środa, 1 kwietnia 2020

Kaczyński nie chce stanu nadzwyczajnego bo musiałby zostawić na stanowisku Prezesa Sądu Najwyższego, prof. Gersdorf

Od czterech lat Jarosław Kaczyński budzi się i mówi do siebie:
- Kurwa, jeszcze ta Gersdorf została!
Po tym gdy świat nie pozwolił na niekonstytucyjny zamach na nią dodaje.
- Byle do 30 kwietnia 2020 roku.
30 kwietnia kończy się kadencja I Prezes Sądu Najwyższego i Kaczyński będzie mógł powołać kolejnego przydupasa na najważniejsze stanowisko w państwie. ...
A tu nagle jakiś koronawirus i wszyscy domagają się stanu wyjątkowego.
A stan wyjątkowy nie tylko zamraża stanowisko prezydenta, ale wszystkich najważniejszych stanowisk w państwie. Prezesa Sądu Najwyższego też!!!
Kaczyński wie, że nie przeżyje ani jednego dnia dłużej z Gersdorf więc wymusi by 4 maja powołać partyjnego prezesa SN, a zaraz potem ogłosić stan wyjątkowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz