wtorek, 30 stycznia 2018

Przemysł pogardy to projekcja Kaczyńskiego.


Mam dość. Jestem zmęczony.
PiS-owska narracja populistyczna i nacjonalistyczno-ksenofobiczna skierowana była i jest do sfrustrowanych, zakompleksionych, niedouczonych, zawistnych ludzi. Do ludzi którzy mylą patriotyzm z nacjonalizmem czy hurrapatriotyzmem, ludzi którzy przesłania z nauki Kościoła traktują wybiórczo i ludzi u których spiskowe teorie zabijają logiką.
Ale te narracje są do zaakceptowania.
Jest jednak coś co mnie przeraża.
Kaczyński po przegranych wyborach z Tus...kiem w 2007 roku rozpętał na masową skalę przemysł pogardy.
Przypinanie łatek i negatywne przymiotniki używał od zawsze, ale po przegranej nabrało to charakteru paranoicznego.
Był już doświadczonym politykiem więc "przemysł pogardy" podrzucił swoim przeciwnikom. Musze przyznać cwanie.
Wykorzystał do tego swojego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wysyłając go na starcie z Konstytucją i rządem. Walka o samolot to była żenada.
Na nieszczęście Jarosław Kaczyński wysłał brata o jeden raz za dużo…
I wtedy oszalał.
Obsesja na punkcie Tuska to obrzydliwość która zagłusza jego wyrzuty sumienia. Przecież to on zorganizował wylot do Smoleńska.
Normalni ludzie naśmiewali się z "wina Tuska", ale nie ma się z czego śmiać.
Fakty i ich logiczna analiza zostały poza zasięgiem umysłu Kaczyńskiego i jego zwolenników. Tak jak u Kim Dzong Una.
Gdyby Koreańczycy posługiwali się logiką, a nie ulegali propagandzie to przeszliby z głodówki do rewolucji.
Animale, zdrajcy, złodzieje, komuniści, agenci gestapo, genetycznie gorszy sort, szmaty, dziwki, resortowe dzieci, obrzydliwy facet przebrany za babę, pedofilski lewak, szmalcownik…
Akcja wywołuje zawsze reakcję.
Nienawiść wśród podzielonych Polaków narasta.
Widzę to po sobie. Słowa które dzisiaj wypowiadam o PiS nie przeszłyby mi przez gardło przed 2016 rokiem.

Szczytem tej nienawiści były wrzask na opozycję oszalałego Kaczyńskiego o zdradzieckich mordach które zamordowały mu brata.
Jak zawrócimy z tej drogi? Jak?
Kiedyś Kościół potrafił posadzić komunistów z Solidarnością. Teraz Kościół siedzi razem z pisobolszewikami.
Kilku biskupów i kilku światłych księży to nic w porównaniu z imperium Rydzyka.
Krwawa rewolucja potrzebna byśmy się opamiętali?

niedziela, 28 stycznia 2018

Idioci w lesie.



Ściganie przez prawo nazistów ściganiem, ale co to da? Pozostali zaszyją się głębiej. Zastanawiam się czy obowiązkowe zwiedzania przez młodzież licealną Auschwitz Birkenau nie wybiłoby im z głowy wszelkich rasistowskich, antysemickich, nacjonalistycznych ciągot.

Gdy byłem w drugiej klasie liceum internat zorganizował wycieczkę Kraków - Oświęcim. Wtedy mówiło się Oświęcim-Brzezinka.

Kraków standard: Wawel, Stary Rynek, Kabaret Jama Michalika…

Na drugi dzień jedziemy do Oświęcimia.

Wydawało mi się, że dobrze wiem co mnie czeka. Byłem po lekturze Borowskiego, Nałkowskiej, a "Pięć lat kacetu" mocno trzepnęło.

Dwie godziny jazdy wesołym autobusem. Nie dość, że byliśmy w wieku w którym okazywanie uczuć było niedopuszczalne to jeszcze mieszkaliśmy w internacie.  Internat to nie wojsko czy więzienie, ale mięczak nie miałby życia więc każdy udawał cwaniaka nad Warszawiaka.

Wracaliśmy w ciszy…

Najwięksi twardziele mieli najbardziej zaczerwienione oczy…

To już prawie 40 lat, a ja pamiętam tamte obrazy.

Od tamtego czasu gdy ktoś głosi patriotyczne tezy i pojawi się wśród nich cień niechęci do innych narodowości, innych ras lub wyznawców innej religii to budzi się u mnie zdecydowany sprzeciw bo widzę sterty dziecięcych bucików.

wtorek, 16 stycznia 2018

Dlaczego Kaczyński wyrzucił Szydło, Macierewicza i Szyszkę, a na ich miejsce powołał ludzi co bułkę przez bibułkę?

Komisja Europejska i Jarosław Kaczyński zdają sobie sprawę, że uruchomienie wobec Polski artykułu 7 traktatu o UE nie przyniesie żadnych sankcji.
KE musiała go uruchomić ponieważ Polska złamała traktat w zakresie praworządności, ale nie ma złudzeń, że doprowadzi go do końca. Polska straciła wizerunkowo w cywilizowanym świecie. Rosja i Turcja biją brawo.
Dlaczego więc Kaczyński wyrzucił Szydło, Macierewicza i Szyszkę, a na ich miejsce powołał ludzi co bułkę przez bibułkę?
Czego się przestraszył?
Obecnej perspektywy finansowej 2014-2020 nikt nie ruszy, ale prace na budżetem po 2020 roku idą pełną parą, a z frontu robót nadchodzą niepokojące dla Polski informacje.
A perspektywa na lata 2021-2027 będzie przyjęta do 2019.
Przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, a katastrofa z dopłatami dla Polski może zmieść PiS.
1. Politycy z krajów, które najwięcej wpłacają do budżetu UE, przekonują, że praworządnościowy warunek dla wypłat da się wprowadzić na drodze unijnych rozporządzeń zatwierdzanych w większościowych głosowaniach Rady UE oraz Parlamentu Europejskiego. Nie będzie potrzebna jednomyślność.
Są już ekspertyzy prawne.
Gdyby przeszło to po naszej rezygnacji z europejskich wartości, europejskie wartości zrezygnowałyby z dopłat dla Polski.
Na słowa Konrada Szymańskiego: "nie zgodzimy się nigdy na budżet, który miałby charakter penalizacyjny; budżet UE nie może być wykorzystywany do karania kogokolwiek" wszyscy wzruszyli ramionami.
Kaczyński liczy, że nowy premier Morawiecki i nowy minister spraw zagranicznych Czaputowicz rozpoczynając "nowe" rozmowy tak przeciągną je pustą, ale grzeczną, ugodową paplaniną, że minie termin uzgodnienia nowej perspektywy budżetowej.
2. KE szacuje, że roczna pobrexitowa dziura w budżecie to 12-14 mld euro.
Bruksela chce cięć w funduszu spójności.
A z tego funduszu Polska dostaje najwięcej dopłat. Mówiło się o cięciu nawet o 30%, ale ostatnio o 15%.
A to znaczyłoby, że Polska straci 10 mld euro z dopłat. 10 mld euro!!!
Na propozycję Polski by nie ruszać funduszu spójności, ale jeszcze zwiększyć składki na razie nie ma co liczyć. Francja i Niemcy mówią nie i nie ma co liczyć, że posłuchają Polski.
PiS przygotował i prowadzi już bolszewicką propagandę
• Zdrajcy, szmalcownicy z PO donoszą na Polskę do UE
• Polska wyszła z ruiny i jest bogatym krajem więc nie potrzebuje już tyle dopłat - powiedział Richard Czarnecki. Tak chcą tłumaczyć cięcia w dopłatach dla Polski. Nie wyjaśnił tylko które z państw UE tak zbiedniało, że weźmie polską część dopłat.
• Żądamy reparacji wojennych od Niemiec więc oni się mszczą.
• "Nie rzucim ziemi skąd nasz ród! Nie damy pogrześć mowy…". Byliśmy kolonią Niemiec i Francji, a gdy wstaliśmy z kolan i przywróciliśmy suwerenność to UE karze nas finansowo. Ale damy radę, nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, a Francuz sprzedawał nam francuską chorobę.
Ta propaganda już na nas działa, ale…
Może zaczniemy myśleć i stwierdzimy, że gdyby nie Kaczyński to te miliardy trafiłyby do Polski.
3. No i najgorsze…Dopłaty bezpośrednie do rolników. O ile Polacy mogą nie zauważyć, że kraj się wolniej rozwija bo mniejsze są dopłaty z funduszu spójności i funduszu inwestycyjnego to gdy polski rolnik dostanie mniej do kieszeni z dopłat bezpośrednich natychmiast traktory przekuje na czołgi i rozjedzie gąsienicami tak PiS, jak i PO. Bez pytania czy to wina Tuska.
A takie zagrożenie się pojawiło.
Do 2017 roku nie było obaw ponieważ Francja stała murem za dopłatami do rolnictwa.
W zeszłym roku prezydent Macron kilkakrotnie zasugerował, że Francja zgodzi się na cięcia w dopłatach rolniczych kosztem dopłat do obronności europejskiej, ochrony granic i integracji uchodźców

poniedziałek, 15 stycznia 2018

Będzie kolejne 27:1? Brawo Jarosław Kaczyński: Polska niedługo stanie na czele państw pomagających uchodźcom.


Będzie kolejne 27:1? Brawo Jarosław Kaczyński: Polska niedługo stanie na czele państw pomagających uchodźcom.
Komisarz ds. budżetu Guenter Oettinger poinformował, że w budżecie po 2020 roku zwiększone zostaną roczne wydatki związane z migracją o 7 mld euro.
Komisja Europejska w związku z tym wydatkiem zaproponowała cięcia w funduszu spójności.
Polska była największym beneficjentem Fundusz Spójność: 73 na 330 mld, a więc wychodzi, że rocznie "oddamy" 1,5 mld na uchodźców.
...Oczywiście przy założeniu, że Polska będzie kochana w tej samej proporcji co za Tuska. Bo jeżeli mnie to stracimy więcej, ale mniej oddamy na uchodźców.
Polska zaproponowała by te 7 miliardów osiągnąć przez zwiększenie składek państw członkowskich UE, ale nikt, włącznie z Węgrami, nie poparł tej propozycji.
Już i tak aby zapełnić dziurę po Brexicie budżet będzie wyższy niż 1% dochodu narodowego brutto państw UE jak było dotychczas.