środa, 23 października 2019

Po wyborach....

Powyborczo
1. Poparcie dla PiS rośnie odwrotnie proporcjonalnie do wykształcenia, wielkości miejsca zamieszkania i odległości od Moskwy.

2. Najbardziej boli, że Kościół postanowił, że będzie Kościołem tylko połowy Polaków.
Kościół od zawsze był fundamentem naszego narodu. W czasie zaborów czy okupacji sowieckiej to religia katolicka broniła nas przed asymilacją. W czasach PRL w kościołach chroniła się prodemokratyczna prawica jak i prodemokratyczna lewica. ...
W wolnej Polsce wszystkie siły polityczne podlizywały się zabiegając o poparcie Kościoła, ale do 2015 roku duchowni zachowywali się w miarę bezstronnie. Nie biorę oczywiście pod uwagę Rydzyka. To inny kościół.
Od 2015 roku Kościół związał się na dobre z PiS. Myślę, że niedługo i na złe.
Kościół zamiast siać miłość tam gdzie jest nienawiść zasiał podział i nienawiść. Związał się z PiS i nie jestem pewny czy nie jest już w relacji klienta Kaczyńskiego.
Czy Kościół nie jest spółką Skarbu Państwa?
Czy nie jest rządowym Kościołem jak cerkiew w Rosji?
Połowa Polaków niegodząca się na łamanie demokracji została odrzucona przez Kościół więc logika podpowiada, że i oni odrzucą Kościół.
Po co to Kościołowi?


3. Prawie połowa Polaków to intelektualne lenie. Nie wierzę, że jesteśmy tak ciemnym narodem by przy odrobinie wysiłku umysłowego nie zauważyć, że Kaczyński i Rydzyk prowadzą Polskę w mroki średniowiecza. A może jednak jesteśmy ciemnym ludem?
Czy to możliwe, że społeczeństwu polskiemu nie przeszkadza przekraczanie przez władzę ram prawa?
A może wyborcy PIS żyją w świecie iluzji? Jak przekonać ich by wrócili do rzeczywistości?

4. Gdyby trochę mniej niż 2% wyborców zmieniło zadanie, to PiS straciłby władzę.

5. Obiektywne media publiczne
• Kurski o sobie: “Rolą TVP i moją jako jej prezesa jest zapewnienie zrównoważonego przekazu i to zostało w pełni zrealizowane. Obywatele dokonali demokratycznych wyborów w oparciu o własne oceny. Telewizja jest tylko boiskiem, zapewnia świetną murawę, doskonale oświetlenie i pełną widownię. Ale boisko nie gra, grają piłkarze”. Ja pierdolę, kurwa!
• „Jacek Kurski był na Nowogrodzkiej w sytuacji prywatnej. Nikt nie ma zakazu bywania na wieczorach wyborczych” – stwierdził wicerzecznik PiS Fogiel.
Z kobietą lub z facetem można być w sytuacji prywatnej, ale z Kaczyńskim???
• Kurski: „Ja jestem prezesem telewizji, a nie politykiem. Telewizja dba zaś o dopełnienie pluralizmu”. Ja pierdolę, kurwa!

6. Ciekawe co zmobilizowało bardziej do pójścia na wybory? Banaś czy Tokarczuk?

7. Stawiam, że jeżeli PiS nie znajdzie dwóch Kałużów w Senacie to "dobrze" przeliczy ponownie głosy. Liczyć do skutku aż wyjdzie na to, że PiS ma większość!

wtorek, 22 października 2019

Szef NIK Banaś czerpiący zyski z burdelu.




Ukoronowaniem rządów PiS jest szef NIK czerpiący zyski z burdelu.
Nic nie pomoże umywanie rąk przez pisiorów, zalecenie Nowogrodzkiej: jeżeli Cię spytają o Banasia powiedz, że to nie twój Banaś.
PS Zostawcie AK. Kamienice, działki i mieszkania podarowali Banasiowi bezdomni…

Obsesja PiS i Kościoła na temat seksu.

Z Kościołem i PiS łączy mnie jedno: wszystko nam kojarzy się z dupą…

Po wyborach na bezczelnego wraca dyktatura Kaczyńskiego

Po wyborach na bezczelnego wraca dyktatura. Odmówiono śledztwa w sprawie dwóch wież Kaczyńskiego, wcześniej zmieniając prawo tak by ten był bezkarny na wieki.
Ja pierdolę, kurwa!
PS Duda ustawę o majątku Morawieckiego skierował do kucharki Kaczyńskiego, niejakiej Przyłębskiej.

niedziela, 13 października 2019

Modlitwa za Polskę

Pomodlę się… Podobno modlitwa może się spełnić tylko wtedy gdy modlący ma więź z Bogiem, a ja nawet nie wiem czy On jest. Najwyżej będzie bluźnierstwo.
Modlę się by Bóg oświecił Polskę: układ Kaczyński-Rydzyk rujnuje Polskę, a według mnie rujnuję też wiarę. Bo wiara to miłość, a ci panowie przynoszą nienawiść. 

Co będzie po wyborach?

Co będzie w poniedziałek? Będzie jak w Rosji czy Turcji. Ale co dalej po wygranej Kaczyńskiego.
Jedyna możliwością przywrócenia w Polsce demokratycznego państwa prawa to powstanie ruchu społecznego na kształt Wielkiej Solidarności. Tylko taki ruch zmiecie neobolszewików czyli PiSobolszewików.
Wszyscy Polacy kochający Ojczyznę zaraz po wyborach powinni się skupić na jednym: zjednoczeniu wszystkich sił demokratycznych. Na inne sprawy przyjdzie czas potem.
Czy powstanie takiego ruchu jest możliwe w najbliższej perspektywie?
Pamiętajmy, że Wielka Solidarność powstała prawie po 40. latach "panowania" PRL
Może nie aż tyle, ale długo będziemy czekać na otrzeźwienie obywateli. Bo dopiero po wytrzeźwieniu Polacy skończą z dyktaturą PiS.
Aby taki ruch powstał potrzebne są prodemokratyczne elity intelektualne które obudzą i pociągną masy
Czy w PRL zwykłych zjadaczy chleba obchodziła demokracja, praworządność, wolność? Tak jak napisał Kisiel - byliśmy w dupie i w niej się urządziliśmy.
O wolność walczyły małe ugrupowania bez znaczenia: KOR, ROPCiO, KPN…
Tak na marginesie: Chichotem historii jest to, że Jarosław Kaczyński, mistrz plucia na odległość, zdyskredytował ludzi którzy walczyli z komuną. Ludzi ryzykujących wolnością, zdrowiem, a nawet życiem. Sam wtedy urządził się w dupie bardzo wygodnie i nie ryzykował. Nawet Lech Kaczyński działający w WZZ nie wyciągnął brata-tchórza spod spódnicy mamy.
Strajk który doprowadził do powstania Wielkiej Solidarności był początkowo strajkiem o chleb.
O ciepłą wodę w kranach.
Dopiero z czasem tacy doradcy jak Mazowiecki, Michnik, Kuroń, Onyszkiewicz, Turowicz czy Geremek wykorzystali robotników by upomnieć się o prawa człowieka, o demokrację.
Mamy teraz takich przywódców? Mamy? Ja nie widzę.
Masy mają chleb, pracę, ciepłą wodę, kolorowe telewizory, smartfony, samochody, 500+ więc chcą mieć święty spokój.
Nie widzę liderów którzy mogliby te masy obudzić. Liderów którzy mogliby przypomnieć ludziom, że w życiu nie liczy się tylko bezmyślna konsumpcja.
Na początku dyktatury pokazały się prodemokratyczne siły pozaparlamentarne.
Powstał KOD. Wiązałem z tą organizacją wielkie nadzieje. Jak skończył KOD wiemy. Nie chcę ciągnąc wątku bo moi przyjaciele są jeszcze aktywnymi członkami. Dla mnie KOD czy Obywatele.pl nie ma już siły by pociągnąć ludzi miłujących wolność.
Więc może coś nowego? Będzie trudno. Bardzo.
Kaczyński jest geniuszem zła. Jest geniuszem w manipulacji masami. Jest geniuszem w wymyślaniu i wdrażaniu konfliktów. Doprowadził do perfekcji politykę przypinania łatek, politykę opartą na negatywnych, emocjonalnych przymiotnikach.
Od samego początku gdy się znalazł w polityce wszystko burzył.
Kaczyński przyczynił się do powstania pierwszego niekomunistycznego rządu w sowieckiej strefie wpływów, a potem opluł premiera Mazowieckiego rozpoczynając wojnę na górze.
Skutecznie opluł bo dzięki temu zrobił prezydentem Lecha Wałęsę którego… opluł gdy ten wyrzucił go z kancelarii.
Wałęsa jako jeden z pierwszych zorientował się, że Jarek to cynizm, jad, megalomania…
Już wtedy Jarosław Kaczyński zauważył, że ma talent wywoływania nienawiści i że to działa na ludzi znajdującym się w pewnym stanie emocjonalnym.
Postanowił nienawiści poświęcić życie.
Postawił na frustratów, malkontentów, zawistników, nieudaczników, ponuraków, ciemniaków, fanatyków religijnych, antysemitów i tych którym patriotyzm myli się z hurrapatriotyzmem czy nawet szowinizmem.
Do głowy mi nie przyszło, że tylu ich… Myślałem, że Polacy to naród oświecony.
Opluł wszystkich bohaterów walki z PRL-em którzy nie przyłączyli się do jego sekty.
Animale, gorszy sort, zdradzieckie mordy, kanalie, zdrajcy, złodzieje, ubeckie wdowy, agenci gestapo, komuniści…
Zamiast śmieci segreguje Polaków.
I nikomu te obrzydlistwa nie przeszkadzają. Bo podobno Tusk robił to samo. Na pytanie o przykład chamskiej odzywki Tuska zapada cisza.
Kaczyński widzi, że wściekłość i pieniactwo podobają się ludowi więc budzi w ludziach kolejne demony.
Dziwadła wylazły ze swoich nor i modlą się do Jarosław Polskę Zbaw!
Straszenie coraz to nowymi wrogami.
Szuka czego Polacy mogą się bać? Terroryzmu, a szerzej obcych? Więc dmuchał w tę trąbę i zwyciężył w podwójnych wyborach 2015 roku.
Teraz straszy tęczową zarazą.
Ewangelia ze swoją miłością bliźniego przeszkadza? Ale od czego jest Tadeusz Rydzyk. Odwróci kota ogonem.
Gdzie jest więc społeczeństwo które mogłoby zmieść dyktatora Kaczyńskiego?
Nie ma.
Trzeba czekać aż zabraknie chleba.
Na razie jest ciepła woda w kranie więc ulica spokojna, a pisowska propaganda działa.
Dopiero gdy rozgorzeje spór telewizora z lodówką i lodówka wygra Kaczyński upadnie

środa, 9 października 2019

Czy mamy demokrację? Nie mamy!

Czy mamy demokrację? Gdyby posłuchać de Tocqueville'a to "Demokracja kończy się wtedy, kiedy rząd zauważy, że może przekupić ludzi za ich własne pieniądze" więc nie mamy.
Ale nie tylko dlatego.
Aby sobie odpowiedzieć czy mamy demokrację należy ją zdefiniować bo nie ma powszechnie obwiązującej definicji.
Niby demokracja to rządy ludu, ale taka definicja nic nie mówi. Przyjmijmy, że demokracja to sprawowanie władzy ustanowionej w drodze wyborów.
I koniec? A co z Hitlerem ? Wgrał wybory.
Demokracja ma wiele innych cech.
1. Gwarantem istnienia demokracji parlamentarnej jest konstytucja. W Polsce nie mamy działającej konstytucji i nie ma stojącego na jej straż Trybunału Konstytucyjnego. To oczywista oczywistość więc nie będę się rozwijał. A więc nie mamy demokracji.
2. W demokracji obowiązuje równość obywateli wobec prawa. Kaczyński krzyczący zdradzieckie mordy i kanalie według prokuratury nikogo nie obrażał, nieprzesłuchanie w sprawie wież Kaczyńskiego to normalność, sutener Banaś na urlopie, niewykonujący wyroku o ujawnieniu list poparcia neoKRS Kuchciński i Witek to nic takiego , niepublikująca orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego Szydło odesłana po euro do Brukseli, odwołanie marszałka Kuchcińskiego za fałszowanie dokumentacji i nadużycie uprawnień za sprawą lotu jego żony chociaż ten czyn jest zagrożony 8 latami więzienia…
I tak mógłbym pisać. Równość wobec prawa Kaczyńskiego i jego gangu to fikcja. A więc nie mamy demokracji.
3. Prawa mniejszości muszą być przestrzegane. Ograniczę się do "tęczowej zarazy", do nagonki przez rządzących na osoby homoseksualne. A więc nie mamy demokracji.
4. "Wolne i uczciwe wybory, to znaczy dostępne w równym stopniu dla każdego obywatela i przeprowadzane według zrozumiałych reguł. Co więcej, wolność poglądów, wolność słowa i wolność prasy są postrzegane jako podstawowe prawa umożliwiające obywatelom głosowanie zgodnie z własnymi przekonaniami". Jaka równość?
• Skarlałe media, tfu, publiczne to nie tylko propaganda sukcesu PiS, ale szczujnia. Ostatnio Ogórek wyrzuciła kandydata opozycji. Raport: „Zmasowana propaganda rządzącej partii przez publiczną telewizję znosi wymaganą przez prawo równość szans uczestniczących w wyborach partii i zasadniczo podważa wiarygodność wyboru Polaków 13 października.”
• Kampania wyborcza PiS za publiczne pieniądze. Piloci nie mają czasu zatankować rządowej floty, publiczne spółki reklamują PiS na potęgę, a ministerstwa prześcigają się w całowaniu w dupę Kaczyńskiego. "„Tak się jakoś złożyło, że 16/20 podróży "służbowych" Elżbiety Witek jako Marszałek Sejmu, były to podróże do miejscowości, które tworzą okręg wyborczy numer 1, gdzie walczy ona o mandat poselski. ”. O Morawieckim i innych mógłbym bez końca.
• Kupowanie przychylności Kościoła za nasze pieniądze. Sam Rydzyk dostał 214 milionów.
A więc nie mamy demokracji.
5. Demokracja to podział władz ze szczególnym uwzględnieniem niezawisłości sądownictwa tak aby prawo nie było narzędziem przemocy, ale chroniło obywatela przed przemocą państwa. Co PiS wyprawiał sądami nie trzeba omawiać. A więc nie mamy demokracji.
6. "Odpowiedzialności rządzących przed rządzonymi – tworzeniu wyspecjalizowanych instytucji kontroli władzy mających w założeniu zapobiegać jej nadużyciom". Mieliśmy do niedawna Najwyższą Izbę Kontroli… A więc nie mamy demokracji.
Gdybym miał znaleźć dwa cytaty opisujące "demokrację" Kaczyńskiego to wybrałbym te
1. Lefebvre: Demokracja, nie mniej niż jakakolwiek inna forma rządów, musi zaprowadzać społeczne panowanie naszego Pana Jezusa Chrystusa. Demokracja musi, tak jak wszystko, mieć króla: Jezusa Chrystusa.
2. Franklin: Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją.

poniedziałek, 7 października 2019

W Kościele zawsze byli tacy jak Torquemada i tacy jak św. Franciszek z Asyżu




Ks. Bartek Rajewski napisał:

 "Zażenowanie i smutek budzi fakt, że w Kościele (hierarchicznym, ale nie tylko) są ludzie, którzy bardziej obawiają się utraty władzy i wpływów niż utraty wiernych. Zafiksowani na walce z ideologiami i dżenderami, skoncentrowani na obronie przed elgiebetami i tefałenami, stajemy się (czy świadomie - nie wiem, Bóg to wie) trybem w mechanizmie propagandy i manipulacji. Uśpieni dobrobytem, znieczuleni układami z władzą, nie dostrzegamy realnych problemów. Jakby totalnie bez znaczenia był dla nas fakt, że połowa małżeństw się rozpada, że miliony ludzi cierpią, że kościoły pustoszeją, że zaczyna brakować księży, że dzieci i młodzież mają w nosie taką katechezę, która w ich życie nie wnosi nic, oprócz lęku. Tylko w Łodzi 55 proc. uczniów nie chodzi na lekcje religii. Bp Michał Janocha wspominał, że w Warszawie jest jeszcze gorzej. Czy naprawdę ratunku dla Kościoła i rozwiązania tych problemów trzeba szukać w układach z partią, w radykalizacji i promowaniu quasi kościelnych subkultur (jak np. tradycjonaliści), w pentekostalizacji i pseudo-charyzmatycznych eventach, w dilach z nacjonalistami? Serio? Potrzebujemy dzisiaj ewangelizacji jak nigdy wcześniej, a straszenie, tupanie nogą i grożenie palcem to totalne jej zaprzeczenie. Pobudka!



Ps. Wiem, że tym wpisem Ameryki nie odkryłem. Nie taki jest mój cel. Mam jednak cichą nadzieję, że choć jedną osobę do refleksji zainspirowałem."

niedziela, 6 października 2019

Nadzieja umiera ostatnia...


Nie rozumiem skąd tyle optymizmu wśród demokratów?

Wszystkie sondaże dają PiS samodzielną większość w  parlamencie. I to zdecydowaną. PiS nie będzie musiał szukać Kałużów.

Polska nie jest podzielona na pół. Większość ma PiS. Niezdecydowani? Mobilizacja tych co nie chodzą na wybory? Niby wśród nich są przeciwnicy PiS i mogą rozstrzygnąć?

Skąd takie myślenie? Myślenie życzeniowe raczej niż analityczne.

Po pierwsze wiadomo, że wśród niegłosujących rozkład sympatii politycznych jest taki sam jak wśród głosujących.

Po drugie niezdecydowani mają wszystko w dupie i jeżeli coś ma ich zmobilizować to raczej straszenie upadkiem cywilizacji chrześcijańskiej, Niemcami i Rosjanami, zarażeniem się homoseksualizmem niż hasła o wolnych sądach, o zagrożonej demokracji i praworządności.

Nie przekonały Polaków masowe afery, kłamstwa, upadek znaczenia Polski na arenie międzynarodowej więc nie ma co liczyć na miotłę wyborczą. 

Kaczyński nie ma prawa jazdy więc nie ma też co liczyć, że przejedzie zakonnicę z dzieckiem przechodzącą na psach przy zielonym świetle.

Nie wystarczy miotła więc będziemy potrzebowali rewolucji.

piątek, 4 października 2019

Idź na wybory

Czy Polacy nie mają już dość nieustannej nagonki, dzielenia i jątrzenia? Podziały są bardzo ostre i przebiegają nawet przez rodziny. Pogońmy Kaczyńskiego.