środa, 21 marca 2018

Program „Rodzina 500 +” a podaż pracy kobiet w Polsce.


Rozgorzała dyskusja na temat wpływu 500+ na aktywność zawodową kobiet. Polityczna dyskusja.
Jedni krzyczą, że kobiety dostały 500 złotych więc rzuciły robotę, drudzy pytają co to była za praca, że za 500 złotych opłacało się ją porzucić.
Zwolennicy 500+ krzyczą, że dzieci odzyskały matki tak jakby pracujące kobiety matkami nie były.
Dzięki 500+ pracodawcy podnoszą płace by kobiety nie odchodziły z pracy…
I same takie.
W każdej z tych tez jest trochę racji, ale wróćmy do źródła.
  • Nikt nie analizuje potencjału naukowego tzw. Instytutu Badań Strukturalnych.
  • Nikt nie analizuje danych na podstawie których powstał artykuł IBS. ARTYKUŁ!!! Nie opracowanie naukowe, ale publicystyka.
  • Nikt nie analizuje co to jest metodologia różnicy w różnicach. /To akurat rozumiem. Statystyka nie jest nauką znana i szanowaną/.
Dane wykorzystane w artykule pochodzą z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności za lata 2010-2017 przeprowadzonego przez Główny Urząd Statystyczny.
Należy tam spojrzeć i dokonać analizy.
W ekonomii od zawsze wiadomo:  zwiększenia dochodów w rodzinie powoduje, że potrzeba i atrakcyjność zatrudnienia maleją.
Spada aktywność zawodowa szczególnie silnie wśród kobiet w społeczeństwach gdzie rolę dominującą pełnią mężczyźni i wśród rodzin o niskich dochodach.
Na jakiej podstawie IBS stwierdziło, że spadek atrakcyjności i potrzeby zatrudnienia jest TYLKO wynikiem 500+?
Oni tylko wiedzą.
Wzrost dochodów z pracy Polaków w 2016 roku to 50 mld złotych. O tyle wzrosły wynagrodzenia.
Przychód z programu 500+ to 16 mld złotych.
Co stanowi większą część efektu dochodowego nie trzeba chyba objaśniać.

I jeszcze jedno. Zmniejszenie aktywności zawodowej kobiet to 1% pracujących.  Dużo czy mało? To tak jak ze szklanką do połowy pustą…

I jeszcze drugie. Program 500+ z założenia nie jest pomocą socjalną, ale zapłatą za posiadanie i wychowywanie przyszłej siły roboczej Polski. Dlatego powinien być na każde dziecko. Na pierwsze jeszcze bardziej. Sztab urzędników nie będzie sprawdzał czy w rodzinie nie przekroczono o 2 złote limitu by zabrać 500 złotych na pierwsze dziecko. Nie będzie tez potrzeby tworzenia policji obyczajowej która będzie sprawdzała czy samotna matka nie uprawia przypadkiem seksu.