czwartek, 29 lutego 2024

Roman Giertych - Odarci z nadziei


 Odarci z nadziei.

Co było największą kradzieżą jaką dopuścił się PiS?
NCBiR? Afera wizowa? Willa plus? Afera KNF? Dwie wieże? Elektrownia Ostrołęka? Fundusz Sprawiedliwości? 

Nie. Największą kradzieżą PiS była kradzież Kościoła Katolickiego w Polsce. Istotą tej kradzieży było skorumpowanie, zastraszenie, zaszantażowanie oraz ideologiczne przekonanie dużej części kleru Kościoła Polskiego do symbiozy z PiS. Przejawów tej symbiozy było i jest tak wiele, że trudno wszystko opisać, lecz generalnie chodziło o to, aby w zamian za pieniądze budżetowe i bezkarność kler Kościoła Polskiego całą siła swojego wielowiekowego autorytetu i całą siłą mediów kościelnych wspierał PiS. Przejęcie mediów katolickich było absolutne. Nie dotyczy to tylko mediów o. Rydzyka, który otrzymał wielomilionowe dotacje i bezgranicznie wspierał PiS. Niestety również media diecezjalne uczestniczyły w tym procederze. PiS zatrudnił w mediach publicznych znakomitą większość dziennikarzy tych czasopism i rozgłośni, gdzie w mediach publicznych płacono im 10 razy tyle co w katolickich. Skutek był oczywisty: głosili w mediach katolickich to samo co w rządowych, czyli uwielbienie dla PiS. 

Wczoraj spotykałem się z różnymi ludźmi w Krakowie i wciąż żyje tam sprawa absolutnego zboczeńca, który jako ksiądz wykorzystywał seksualnie osoby, którym udzielał sakramentu chorych. Został na tym złapany i informacja powędrowała do biskupa Jędraszewskiego. Zdaje się, że reakcja była bardziej niż mierna. Toczyło się śledztwo w sprawie braku poinformowania przez kurię prokuratury o tej sprawie, lecz rok temu w dziwnych okolicznościach zostało ono umorzone. Jednocześnie arcybiskup Jędraszewski w sposób bezprecedensowy wspierał PiS atakując ówczesną opozycję. Doszło nawet do jawnego wspierania kultu Kaczyńskiego, gdy biskup Krakowa co roku w dniu urodzin braci Kaczyńskich przewodniczył Mszy z tej okazji. To tylko jeden (chociaż bardzo bulwersujący przykład) tej symbiozy PiS-u z władzą.

Jako osoba wierząca mam ogromną motywację, aby wyjaśnić wszystkie wątki tej symbiozy, gdyż nic bardziej nie uderzyło w Kościół niż ta zdrada jego kleru.
Obecna sytuacja całkowitego zlepienia się hierarchii z PiS stanowi cios w wiarę. Istotą chrześcijaństwa nie jest kulturowy katolicyzm przejawiający się katolickim państwie. Istotą chrześcijaństwa jest wiara w Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Przekazywanie tej wiary przez osoby, które publicznie głoszą, że w Polsce rolę ewangelistów uobecniają premier Morawiecki i minister Szumowski (tak powiedział biskup Długosz na Jasnej Górze w ekstatycznym hołdzie dla ministrów) jest niemożliwe. Nikt poważnie nie będzie traktował wiary przekazywanej przez osoby, które z jej głoszenia czerpią korzyści materialne lub osobiste. Tym bardziej nikt nie przekaże wiary jeśli nawet nie próbuje żyć zgodnie z jej zasadami. Takie anty-świadectwo jest w sposób oczywisty odrzucane z pogardą. I to się właśnie w polskim narodzie, zaczynając od młodzieży, właśnie dzieje. I powoli grozi nam rzecz najgorsza: obojętność. Jeszcze kilka lat temu wypowiedzi propisowskich biskupów, którzy z chorobliwą fascynacją wypowiadali  się wyłącznie w sprawach seksu, były przyjmowane przez większość z oburzeniem. Dzisiaj są przyjmowane z obojętną pogardą. I nawet nikt już na nie nie zwraca uwagi. Pogarda do tak zarządzanego Kościoła niezwykle utrudnia przyjmowanie wiary, bo mało kto potrafi rozdzielić obraz Kościoła od obrazu biskupów. Przez wieki (zupełnie zresztą błędnie) utarło się, że Kościół oznacza hierarchię, a hierarchia to Kościół. Ten błąd ma teraz w Polsce bardzo złe skutki. Ludzie zostają oddarci z nadziei życia wiecznego, a Kościół, który zawsze niósł tę nadzieję wydaje się im zdolny jedynie do noszenia ciemności. 

Mam nadzieję, że oczyszczenie polskiego kleru z osób uwikłanych w przestępstwa popełniane razem z PiS przyniesie w tej sprawie trochę światła. Bo prawda wyzwala.

Roman Giertych