niedziela, 9 lutego 2020

SKOK PIS


SKOK PIS.

Prezydent Komorowski zrobił tragiczny dla Polski błąd wycofując zaskarżoną do Trybunału Konstytucyjnego przez  śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ustawę o podporządkowaniu Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych SKOK prawu bankowemu.

Ten ruch Komorowskiego spowodował, że SKOK-i zostały objęte nadzorem KNF i  Bankowym Funduszem Gwarancyjnym.

Gdy SKOKI zaczęły upadać ludzie otrzymywali zwrot oszczędności z BFG.

250 tysięcy ludzi odzyskało pieniądze, a gdyby Komorowski nie wycofał zaskarżenia to te ćwierć miliona ludzi rozniosłyby Biereckiego, obu Kaczyńskich i PiS.

Nie mam serca bo cieszyłbym się, że 245 tysięcy ludzi straciłoby oszczędności życia? Nie mam. Polska jest tego warta.  

Nie mielibyśmy dzisiaj kaczyzmu . Polska byłaby demokratycznym państwem prawa, a nie dyktaturą pisobolszewików.



Przypomnę krótko historię.



W latach 90, w czasie przekształcania socjalistycznej gospodarki w gospodarkę rynkową, w natłoku prac legislacyjnych Grzegorzowi Biereckim i  Adamowi Jedlińskiemu, trójmiejskiemu prawnikowi, wieloletniemu przyjacielowi Lecha Kaczyńskiego, udało się przepchnąć w parlamencie ustawę o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych SKOK.

SKOK-i miały podlegać wyłącznemu nadzorowi założonej przez Grzegorza Biereckiego Krajowej SKOK.

Bierecki, Jedliński /oficer kontrwywiadu wojskowego/, Kaczyńscy i PiS dostali swoje El Dorado. Drugie takie EL Dorado Kaczyńskich to uwłaszczenie się na komunistycznym majątku RSW „Prasa-Książka-Ruch” ,dzisiaj skrótowo występują pod nazwą "Srebrna".  Kaczyński zawsze myślał przede wszystkim  o pieniądzach.

Tylko posłowie SLD podnosili problem bezpieczeństwa Kas i zgromadzonych w nich środków. Najostrzej brak nadzoru państwowego nad Kasami krytykował poseł Jerzy Wenderlich mówiąc, aby ustawa o SKOK nosiła nazwę ustawy o SKOK im. Lecha Grobelnego. Prorocze słowa.

Ale kto wtedy liczył się z "komuchami"

Po uchwaleniu tej ustawy Kaczyńscy będą do upadłego /upadłości kas/ bronić SKOK przed jakimkolwiek nadzorem państwa.

Dlaczego wiadomo. Dostali nieograniczony dostęp do milionów bez żadnej kontroli na działalność polityczną. 



Od 2004 roku na jaw zaczęły wypływać nieprawidłowości w układzie polityczno-biznesowo-rodzinnym jaki zbudował wokół SKOK-ów Bierecki.

NBP ostrzegał, a Związek Banków Polskich pytał Grzegorza Biereckiego: „Dlaczego nie chce pan zastąpić nadzoru koleżeńskiego nadzorem państwowym?”

Warto by było przypomnieć sobie jak politycy PiS zapewniali o bezpieczeństwie kas. Odszukajcie wypowiedzi Biereckiego, Jacka Kościelniaka i innych.

Poprawka proponująca zrobienie ze SKOK banków  została przez rządzący PIS uwalona. Uwalona nie uchwalona.



W 2008 roku, gdy władzę przejęła koalicja PO-PSL , tzw. rząd wina Tuska, posłowie Platformy przygotowali projekt ustawy oddający SKOK-i pod nadzór KNF i objęcie ich Bankowym Funduszem Gwarancyjnym.

Ale wtedy na odsiecz Biereckiemu ruszył sam śp. prezydent Lech Kaczyński.


Mała dygresja. Na początku lat 90. był pierwszym przewodniczącym rady Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, która powstała, by wspierać rozwój Kas, później jej majątek, na który przez lata składały się wszystkie SKOK-i, przejęła spółka należąca do Grzegorza Biereckiego, jego brata i Adama Jedlińskiego.


5 listopada 2009 roku Sejm uchwalił wniesioną przez posłów PO ustawę oddającą SKOK-i pod nadzór KNF i BFG

Prezydent Lech Kaczyński skierował jednak nową ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Skargę pilotował w Kancelarii Prezydenta ówczesny prezydencki minister – Andrzej Duda który uzgadniał ją  w kancelarii prezydenta z  Grzegorzem Biereckim i Adamem Jedlińskim.


Po katastrofie smoleńskiej ustawę o SKOK wycofał z Trybunału Konstytucyjnego prezydent Bronisław Komorowski.

Nadzór państwowy nad kasami wszedł w życie

Niedługo później zaczęły się kłopoty SKOK

A gdyby nie wycofał…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz