niedziela, 13 października 2019

Co będzie po wyborach?

Co będzie w poniedziałek? Będzie jak w Rosji czy Turcji. Ale co dalej po wygranej Kaczyńskiego.
Jedyna możliwością przywrócenia w Polsce demokratycznego państwa prawa to powstanie ruchu społecznego na kształt Wielkiej Solidarności. Tylko taki ruch zmiecie neobolszewików czyli PiSobolszewików.
Wszyscy Polacy kochający Ojczyznę zaraz po wyborach powinni się skupić na jednym: zjednoczeniu wszystkich sił demokratycznych. Na inne sprawy przyjdzie czas potem.
Czy powstanie takiego ruchu jest możliwe w najbliższej perspektywie?
Pamiętajmy, że Wielka Solidarność powstała prawie po 40. latach "panowania" PRL
Może nie aż tyle, ale długo będziemy czekać na otrzeźwienie obywateli. Bo dopiero po wytrzeźwieniu Polacy skończą z dyktaturą PiS.
Aby taki ruch powstał potrzebne są prodemokratyczne elity intelektualne które obudzą i pociągną masy
Czy w PRL zwykłych zjadaczy chleba obchodziła demokracja, praworządność, wolność? Tak jak napisał Kisiel - byliśmy w dupie i w niej się urządziliśmy.
O wolność walczyły małe ugrupowania bez znaczenia: KOR, ROPCiO, KPN…
Tak na marginesie: Chichotem historii jest to, że Jarosław Kaczyński, mistrz plucia na odległość, zdyskredytował ludzi którzy walczyli z komuną. Ludzi ryzykujących wolnością, zdrowiem, a nawet życiem. Sam wtedy urządził się w dupie bardzo wygodnie i nie ryzykował. Nawet Lech Kaczyński działający w WZZ nie wyciągnął brata-tchórza spod spódnicy mamy.
Strajk który doprowadził do powstania Wielkiej Solidarności był początkowo strajkiem o chleb.
O ciepłą wodę w kranach.
Dopiero z czasem tacy doradcy jak Mazowiecki, Michnik, Kuroń, Onyszkiewicz, Turowicz czy Geremek wykorzystali robotników by upomnieć się o prawa człowieka, o demokrację.
Mamy teraz takich przywódców? Mamy? Ja nie widzę.
Masy mają chleb, pracę, ciepłą wodę, kolorowe telewizory, smartfony, samochody, 500+ więc chcą mieć święty spokój.
Nie widzę liderów którzy mogliby te masy obudzić. Liderów którzy mogliby przypomnieć ludziom, że w życiu nie liczy się tylko bezmyślna konsumpcja.
Na początku dyktatury pokazały się prodemokratyczne siły pozaparlamentarne.
Powstał KOD. Wiązałem z tą organizacją wielkie nadzieje. Jak skończył KOD wiemy. Nie chcę ciągnąc wątku bo moi przyjaciele są jeszcze aktywnymi członkami. Dla mnie KOD czy Obywatele.pl nie ma już siły by pociągnąć ludzi miłujących wolność.
Więc może coś nowego? Będzie trudno. Bardzo.
Kaczyński jest geniuszem zła. Jest geniuszem w manipulacji masami. Jest geniuszem w wymyślaniu i wdrażaniu konfliktów. Doprowadził do perfekcji politykę przypinania łatek, politykę opartą na negatywnych, emocjonalnych przymiotnikach.
Od samego początku gdy się znalazł w polityce wszystko burzył.
Kaczyński przyczynił się do powstania pierwszego niekomunistycznego rządu w sowieckiej strefie wpływów, a potem opluł premiera Mazowieckiego rozpoczynając wojnę na górze.
Skutecznie opluł bo dzięki temu zrobił prezydentem Lecha Wałęsę którego… opluł gdy ten wyrzucił go z kancelarii.
Wałęsa jako jeden z pierwszych zorientował się, że Jarek to cynizm, jad, megalomania…
Już wtedy Jarosław Kaczyński zauważył, że ma talent wywoływania nienawiści i że to działa na ludzi znajdującym się w pewnym stanie emocjonalnym.
Postanowił nienawiści poświęcić życie.
Postawił na frustratów, malkontentów, zawistników, nieudaczników, ponuraków, ciemniaków, fanatyków religijnych, antysemitów i tych którym patriotyzm myli się z hurrapatriotyzmem czy nawet szowinizmem.
Do głowy mi nie przyszło, że tylu ich… Myślałem, że Polacy to naród oświecony.
Opluł wszystkich bohaterów walki z PRL-em którzy nie przyłączyli się do jego sekty.
Animale, gorszy sort, zdradzieckie mordy, kanalie, zdrajcy, złodzieje, ubeckie wdowy, agenci gestapo, komuniści…
Zamiast śmieci segreguje Polaków.
I nikomu te obrzydlistwa nie przeszkadzają. Bo podobno Tusk robił to samo. Na pytanie o przykład chamskiej odzywki Tuska zapada cisza.
Kaczyński widzi, że wściekłość i pieniactwo podobają się ludowi więc budzi w ludziach kolejne demony.
Dziwadła wylazły ze swoich nor i modlą się do Jarosław Polskę Zbaw!
Straszenie coraz to nowymi wrogami.
Szuka czego Polacy mogą się bać? Terroryzmu, a szerzej obcych? Więc dmuchał w tę trąbę i zwyciężył w podwójnych wyborach 2015 roku.
Teraz straszy tęczową zarazą.
Ewangelia ze swoją miłością bliźniego przeszkadza? Ale od czego jest Tadeusz Rydzyk. Odwróci kota ogonem.
Gdzie jest więc społeczeństwo które mogłoby zmieść dyktatora Kaczyńskiego?
Nie ma.
Trzeba czekać aż zabraknie chleba.
Na razie jest ciepła woda w kranie więc ulica spokojna, a pisowska propaganda działa.
Dopiero gdy rozgorzeje spór telewizora z lodówką i lodówka wygra Kaczyński upadnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz