czwartek, 21 maja 2020

Kaczyński przedwyborczo zamiata aferę Szumowskiego tak jak zamiatał aferę Banasia.


Kaczyński ponownie liczy, że ciemny lud jest pozbawiony pamięci. I obawiam się, że się nie przeliczy.  Powtarza numer który zrobił przed ostatnimi wyborami z kryształowym Banasiem .

  • Mówił przed wyborami parlamentarnymi o aferze z Banasiem: "Jeżeli ktoś - jak Marian Banaś - zabrał co najmniej dwieście kilkadziesiąt miliardów przestępcom, to ma wrogów i ci wrogowie mogą posunąć się do daleko idącej operacji, żeby kogoś takiego skompromitować"



  • Dzisiaj o Szumowskim: "To jest coś, co się dzisiaj określa hejtem. To atak na człowieka, który rzeczywiście stał się ikoną skutecznej walki z koronawirusem. To wpisuje się w kampanię wyborczą. To kolejna próba kompromitowania naszej strony. Oskarżenia wobec ministra Szumowskiego są niesprawiedliwe, nie są oparte na faktach i faktom wprost, i bardzo ostro przeczą”

Inni politycy PiS nie używają już przymiotnika "kryształowy", ale mówią, że Szumowski to chluba i duma PiS

Wtedy z Banasiem się udało: wyborcy zlekceważyli  aferę. Teraz przed wyborami prezydenckimi też się uda?



Wokół Szumowskiego gęsto.

Zakupy:

  • nieprzydatnych maseczek od instruktora narciarskiego za 5 mln zł.
  • bezwartościowych testów antygenowych za 125 mln zł.
  • respiratorów po zawyżonej cenie  za 200 mln zł od firmy sprzedającej lotnie.
  • testów od członka  zarządu Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego za 47 mln zł

to skandale które nie można tłumaczyć paniką związaną z epidemią.

Za te zakupy odpowiedzialny jest konstytucyjny minister rządu polskiego którego obowiązkiem jest dbanie o interes państwa polskiego, o przestrzeganie prawa państwa polskiego.

Nie dziwi, że PiS do ustawy o tarczy antykryzysowej wpisał list żelazny kardynała Richelieu: „Z mojego rozkazu i dla dobra państwa okaziciel niniejszego zrobił to, co zrobił“. Wiedzieli, że łamią prawo więc wpisali do ustawy kuriozum, że za to łamanie nie będą odpowiadać.



Chciałbym zwrócić uwagę na trzy aspekty afer Szumowskiego.



  1. Szumowski dostaje propozycję by zostać wiceministrem w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Uczciwy człowiek mówi: "Nie, dziękuję. Nasza firma rodzinna czerpie dziesiątki milionów z tego ministerstwa więc byłby to konflikt interesów". Uczciwy nie przejmuje stanowiska.



  1. Założył spółkę z człowiekiem który siedzi za utworzenie piramidy finansowej na miarę Amber Gold. Oszustwo na 600 mln.  /Na szczęście oszust naciągał instytucje, a nie zwykłych ludzi więc temat jest niemedialny/.

Tłumaczy się dzisiaj, że nie wiedział co to za gagatek.

Czyli głupek? Każdy myślący człowiek zakładając z kimś spółkę sprawdza z kim. To jest oczywiste nawet dla kogoś kto nie zna reguł panujących w biznesie.

Jeżeli Szumowski nie miał opłaconego pełnego dostępu do Krajowego Rejestru Sądowego to  z pewnością ma jakiegoś znajomego przedsiębiorcę który mu sprawdzi tego  Daniela Omilianowicza.

Szumowski jest ministrem rządu Rzeczypospolitej więc jego współpraca z gangsterem jest w cywilizowanym świecie czymś niesamowitym.  Od razu do dymisji.



  1. Mogę zrozumieć, że Szumowski który poszedł w ministry przepisał udziały na żonę. Ale po co rozdzielność majątkowa? Tylko po to by ukryć przed społeczeństwem nie tylko majątek, ale i źródło jego pochodzenia



Polska to mafijny kraj w którym pisowskie mafie chronią rząd, parlament, publiczne media i prokuratura.



PS Rząd PO-PSL też powinien odpowiedzieć za tuczenie rodzinnego biznesu Szumowskich. Łukasz Szumowski od 2011 był przewodniczącym zespołu specjalistycznego nauk o życiu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Od wtedy na mniejszą skalę, ale były pompowane pieniądze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz