czwartek, 15 czerwca 2023

Puste seminaria. W Kościele zostają twardzi nacjonaliści wierzący, że Matka Boska była Polką


Dr hab. ks. Alfred Wierzbicki:
Puste seminaria. W Kościele zostają twardzi nacjonaliści wierzący, że Matka Boska była Polką
W ostatnich latach do seminarium przychodzili klerycy mniej otwarci na współczesność. Skutkowało oddziaływanie takich ośrodków jak Radio Maryja. Nasi alumni byli też np. stałymi czytelnikami „Frondy”. Zachęcałem ich do czytania innych tytułów, bo widziałem rodzaj fundamentalizmu w myśleniu.
 Kryzys powołań jest odzwierciedleniem sekularyzacji, upadku autorytetu księdza i kryzysu Kościoła, który jest ewidentny. Coraz mniej młodych ludzi chodzi na religię, uczestniczy w praktykach kościelnych, więc nic dziwnego, że zdarzają się diecezje, zakony, gdzie są zerowe roczniki. I moim zdaniem długo tak jeszcze będzie.
Sprzątanie, obsługiwanie uroczystości u biskupa, odśnieżanie. To obowiązki, które wykonują klerycy w seminariach. I listę tę mocno krytykują.
Seminaria są wzorowane na wspólnotach zakonnych, w których obowiązuje podział prac. Pełnienie roli kelnerów jest mniej akceptowalne. Biskup nie powinien rościć sobie do tego prawa, ale na rzecz wspólnoty seminaryjnej trzeba wykonywać prace. Czasem odbywa się to z udziałem samych wychowawców i przełożonych. Droga do przygotowania do kapłaństwa obejmuje różne wymiary: intelektualny, duszpasterski, duchowy, ale też ludzki, czyli zdolność dawania z siebie, zdolność do życia we wspólnocie. Tu chyba nie do końca zostało im to wyraźnie przedstawione.
Ujawniają się tu też pewne wady wychowania, tzn. być może nie wymagano od takiego młodego człowieka uczestniczenia w życiu domowym. Oczywiście, nie we wszystkich rodzinach tak jest, ale upowszechnia się taki wzór. Druga sprawa to atomizacja ludzi. Rodzice spędzają mnóstwo czasu w pracy, dzieci - w szkole i na innych zajęciach. Nawyk, kultura życia wspólnotowego zanika.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz