piątek, 5 grudnia 2025

Zanieczyszczenie powietrze, a zdrowie


Zanieczyszczenie powietrza nie jest tak silnym czynnikiem wywołującym choroby płuc jak palenie papierosów, jednak stanowi problem masowy, ponieważ narażeni są na nie wszyscy. W efekcie wpływa ono na zdrowie całych populacji.

Długotrwała ekspozycja na smog zwiększa ryzyko:
• astmy,
• zaostrzeń POChP,
• przewlekłego zapalenia dróg oddechowych,
• raka płuca — szczególnie w związku z narażeniem na pyły PM2.5.


Kraje UE o największym zanieczyszczeniu powietrza:
• Bułgaria
• Polska — należy do państw o najwyższych stężeniach drobnego pyłu PM2.5 w UE i jednocześnie zajmuje wysokie miejsca pod względem skutków zdrowotnych, takich jak przedwczesne zgony
• Rumunia
• Chorwacja
• Włochy — zwłaszcza regiony północne


Dlaczego właśnie te kraje są najbardziej dotknięte?
Wysokie poziomy zanieczyszczeń w Bułgarii, Polsce i Rumunii wynikają przede wszystkim z dużego udziału węgla i innych paliw stałych w ogrzewaniu domów.  To właśnie te źródła prowadzą do podwyższonych stężeń pyłów PM2.5, uznawanych za najbardziej szkodliwe dla zdrowia.

W północnych Włoszech oraz niektórych regionach Chorwacji istotną rolę odgrywają emisje związane z intensywnym ruchem samochodowym i przemysłem. Dodatkowo uwarunkowania geograficzne — zwłaszcza obecność dolin i kotlin — sprzyjają kumulacji zanieczyszczeń i utrudniają ich naturalne rozpraszanie.

czwartek, 4 grudnia 2025

Cenzurujemy Jezusa Chrystusa!


Gdy patrzymy na sondaże, widać, że co najmniej połowa Polaków prezentuje postawy:

nacjonalistyczne, momentami wręcz faszystowskie, co trudno zrozumieć w kontekście naszej historii;

antyunijne, czyli — obrazowo mówiąc — strzelanie sobie nie w stopę, lecz w skroń;

antyniemieckie, a więc podcinanie gałęzi, na której opiera się nasza gospodarka;

antyukraińskie, co w praktyce oznacza postawę prorosyjską;

wrogie wobec imigrantów, czyli — nazwijmy to wprost — sprzeczne z chrześcijańskimi wartościami;

hurrapatriotyczne, a więc w praktyce nieprzydatne w razie realnej konieczności obrony Ojczyzny.

Z naszym narodem dzieje się coś niepokojącego — moralność, zwłaszcza moralność chrześcijańska, zdaje się tracić znaczenie. Wybieramy z Ewangelii to, co nam pasuje, a Kościół stał się tylko elementem kultury, tradycji. 
Cenzurujemy Jezusa Chrystusa!

Nie pociesza fakt, że podobne tendencje brunatnienia widoczne są w wielu krajach europejskich, nie wspominając o Ameryce epoki Trumpa.

Boże, toś Polskę…

Nawrocki królem?


 

Wszyscy krzyczą, że Nawrocki nie jest konstytucyjnym prezydentem, ale za to bardzo chętnie chciałby rządzić – najlepiej od razu jako król.

No to sprawdźmy, jaką władzę ma współczesny król. I tu zaczyna się komedia.

Król Wielkiej Brytanii to dziś ktoś, kto rządzi mniej więcej tyle, co ja w moim domu, czyli muszę słuchać i robić co każe żona. 

Jego władza jest: symboliczna, ceremonialna, reprezentacyjna i absolutnie pod kontrolą rządu.

Odmówić rządowi? Ostatni raz spróbowałby tego… w 1707 roku.

Król jest głową państwa, ale w praktyce pełni głównie funkcję ozdoby narodowej. Taki żywy herb.


Co król faktycznie może? 

Zwołuje i rozwiązuje parlament – gdy premier powie „proszę”.
Podpisuje ustawy – czyli pełni rolę luksusowego notariusza.
Wygłasza mowę tronową, ale… napisaną przez rząd. Król czyta jak lektor. Co do słowa.
Ułaskawia – tylko podpisuje, bo decyzję podejmuje Sekretarz Stanu.
Mianuje premiera – tego, którego wskaże matematyka miejsc w Izbie Gmin. Nie ma to tamto. 
Podpisuje umowy – gdy tylko rząd mu podsunie. Jak leci. Bez czytania. 
Reprezentuje kraj, ale tylko zgodnie z instrukcją z Foreign Office, Bezwzględnie bez własnych pomysłów.
• Przyjmowanie ambasadorów i wydawanie listów uwierzytelniających, osobom wyznaczonym przez Foreign Office.
Jest naczelnym dowódcą, ale armia ruszy tylko, jeśli tak zdecyduje rząd. Król może za to pomachać na defiladzie. Wszystkie decyzje militarne podejmuje rząd.
•  Jest zwierzchnikiem Kościoła Anglii, ale biskupów mianuje formalnie; realne decyzje zapadają na podstawie rekomendacji rządu i komisji kościelnych.


Wniosek?

Król Wielkiej Brytanii może świecić… i to głównie świecić:
koroną, berłem i uśmiechem do kamer.

Rządzi natomiast mniej więcej tyle, co figura woskowa w muzeum Madame Tussauds.

Więc cóż to za król z tego Nawrockiego? Chuj wie, kim on właściwie jest.
Stworzył równoległy system władzy, którego zadaniem jest zwalczanie konstytucyjnego rządu.
„Ale wokół wesoło —
Człowiek w pracy, małpa w zoo,
Puste pole za stodołą”

O sprawiedliwym i trwałym pokoju w Ukrainie powinniśmy zapomnieć.



Jak trafnie ujął to Hegel: „Historia uczy, że ludzkość niczego się z niej nie nauczyła”. Rozmowy z Putinem nie mają większego sensu. Nie podpisze żadnych wiążących ustaleń, a nawet gdyby podpisał – i tak nie będzie ich przestrzegał. Podpis Putina jest tyle wart, co papier, na którym go złożono. Takie podejście jest u niego zasadą, ale w polityce międzynarodowej niestety również się zdarza. Wystarczy przypomnieć sobie memorandum budapeszteńskie.

O sprawiedliwym i trwałym pokoju w Ukrainie powinniśmy zapomnieć. Nawet gdy era Putina minie, szanse na zmianę kursu są minimalne. „Gen imperialny” Niemcom wybito bombardowaniem Drezna i procesami norymberskimi, Japończykom – doświadczeniem Hiroszimy i Nagasaki. 

 Aby wydłubać gen imperialny Rosjanom, trzeba by zburzyć Moskwę.

 

środa, 3 grudnia 2025

Kardynał Grzegorz Ryś — wypowiedzi


 

Kardynał Grzegorz Ryś — wypowiedzi

• O podejściu do spraw wykorzystywania seksualnego w Kościele:
— Rozmawiałem z rodzicami osób skrzywdzonych w dzieciństwie. Oczywiście, że mnie to zmieniło. Kiedy byłem w seminarium i gdy rozpoczynałem swoją drogę duszpasterską, o tych sprawach w ogóle się nie mówiło. Dziś nie wolno mówić jedynie o problemie — trzeba mówić przede wszystkim o konkretnym człowieku, którego zna się z imienia, nazwiska i twarzy.

— Tak, pokrzywdzonym należy się zadośćuczynienie. Kościół ma obowiązek najpierw spotkać się z taką osobą, zapytać, czego potrzebuje i na co środki są konieczne, a następnie po prostu je dać. 

• O anonimizacji krzywdziciela przy jednoczesnym ujawnieniu pokrzywdzonego w oświadczeniu kurii z 2020 r.:
— To był błąd i przeprosiłem za to. Osobiście rozmawiałem z tym panem. Do dziś pozostajemy w kontakcie.

• O polityce:
— Kościoła w polityce nie powinno być. Nie ma do tego prawa.

— Jak stwierdza Sobór: „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”. Nie jest więc od tego, by wprowadzać podziały społeczne ani ich utrwalać.
Jeśli prosimy polityków, by nie wciągali nas w polityczną wojnę, to sami nie zapraszajmy ich do głoszenia swoich poglądów podczas uroczystości religijnych. W Kościele nie ma na to miejsca.

— Kościół powinien rozwijać nie narzędzia polityczne, lecz środki ewangeliczne: głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów, budowanie wspólnoty i dzieła miłości. Na tym się opiera. Jeśli ktoś zamiast tego ogląda się na polityczną władzę, by szukać bezpieczeństwa, głęboko się myli.

— Jeśli księża z mojej diecezji zaczną głosić polityczne treści z ambony, najpierw dostaną naganę, a potem będziemy szukać dalszych konsekwencji. Jeżeli kapłan wywiesi plakat wyborczy — niezależnie której partii — jeszcze tego samego dnia zadzwonię. Dla mnie sprawa jest jasna: nie ma zgody na uwikłanie Kościoła w kampanię wyborczą. Nie ma!

— Partia, która wygra wybory — wszystko jedno która — zapewne ogłosi wieczorem, że zamierza rządzić wszystkimi Polakami. Tymczasem nie da się tego zrobić, jeśli przez poprzednie miesiące systematycznie obrażało się połowę społeczeństwa. I niestety dotyczy to wszystkich stron sporu.

• O ekumenizmie:
— Jesteśmy Kościołem większościowym, a to oznacza, że to my ponosimy największą odpowiedzialność za ekumenizm. To pierwsza część odpowiedzi. A druga jest taka, że ekumenizm stanowi ważną część ortodoksji. Gdy czytamy kolejne dokumenty papieży, nie ma co do tego wątpliwości. Ekumenizm nie jest opcjonalny — jest elementem zarówno ortodoksji, jak i ortopraksji. Mówią o tym dokumenty watykańskie.

Jezus nie chciał Kościoła podzielonego, o czym mówi w modlitwie arcykapłańskiej z 17. rozdziału Ewangelii św. Jana. Nie wystarczy czytać jej raz w roku podczas Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Albo tym żyjemy, albo nie. W tę modlitwę wpisana jest również prawda, że świat nie uwierzy Kościołowi, który pozostaje podzielony.

wtorek, 2 grudnia 2025

Kilka liczb z ZUS (2024)


 Kilka liczb z ZUS (2024)

Liczba osób pobierających emerytury i renty: 9,38 mln
○ Stanowi 25% ludności Polski.
○ Wzrost emerytur od 2015 roku: z ok. 5,0 mln do 7,39 mln w 2023 r. (19,7% ludności).

Łączne wydatki na świadczenia: 413,2 mld zł
○ Wzrost w stosunku do 2023 roku: 15,4%
○ Większość wydatków dotyczy systemu pozarolniczego.

Dopłata z budżetu państwa do ZUS (FUS) - składki nie starczają:
○ W 2023 r.: ponad 51,6 mld zł
○ Plan na 2026 r.: ok. 90,75 mld zł

Średnie emerytury i renty:
○ ZUS: 3 862 zł
○ Służby mundurowe: 6 374 zł
○ KRUS: 2 111 zł




Jak długo jeszcze?


Jak długo jeszcze?
Jak długo jeszcze będziemy udawać, że to się nie dzieje naprawdę?
Rosyjskie drony wlatują nad Polskę i Rumunię jak do własnego podwórka. Drony i zakłócenia GPS paraliżują lotniska w całej Europie. Sabotażyści wysadzają linie kolejowe – te same, którymi jedzie pomoc dla Ukrainy. Samoloty bojowe i okręty wojenne Putina krążą wokół naszych granic, jakby sprawdzały, czy jesteśmy już wystarczająco zmęczeni, by przestać reagować.
A Europa? Bo Trump to krypto sojusznik Putina.
Europa patrzy, komentuje, potępia – i czeka.
Na co?
Czy naprawdę Europa wierzy, że to wszystko „skończy się na Polsce”?
Historia łaskawie zatrzyma się na naszej granicy?
W 1939 roku też tak myśleli.
I wiemy, jak to się skończyło.
Rosyjska wojna hybrydowa trwa od lat, tylko nie chcieliśmy jej widzieć.
To Rosja wysyłała zabójców na ulice Londynu.
To Rosja wysadzała składy amunicji w Czechach.
To Rosja pompowała pieniądze w skrajne partie, które mają rozwalić Unię od środka.
To Rosja zalewała media społecznościowe kłamstwem i sianiem nienawiści.
To Rosja wpływała na wybory w Rumunii, Mołdawii, ale także na nasze.
To Rosja doprowadziła do brexitu, osłabiając Europę wtedy, gdy świat najbardziej wymagał jedności.
Według Globsecu – tylko w pół roku Europa odnotowała ponad 110 aktów sabotażu. Głównie w Polsce i Francji.
Sto dziesięć!!!
To nie przypadki. To nie „incydenty”.
To próba sprawdzenia, czy Zachód jeszcze w ogóle potrafi się bronić.
Rosjanie testują nas codziennie.
Centymetr po centymetrze przesuwają granicę.
I pytam: Jak długo jeszcze?
Jak długo będziemy udawać, że wojna hybrydowa to jakaś gra nerwów, a nie realny atak na bezpieczeństwo całej Europy?
Nadszedł moment, w którym musimy przestać być bierni.
Bo jeśli dziś nie powiemy „dość”, jutro możemy się obudzić w świecie, w którym już nie będziemy mieć niczego do powiedzenia.
Rosja chce sprawdzić, gdzie jest nasza słabość.
Pytanie brzmi: czy naprawdę zamierzamy jej to pokazać?
Rozpocznijmy działania odwetowe, rozpocznijmy działania hybrydowe przeciw Rosji.
To nie doprowadzi do otwartej wojny, bo wtedy przystąpią do niej USA i Rosja zostanie rozjechana.
A straszenie wojną nuklearną jest śmieszne. Nawet szalony Putin nie doprowadzi do zabicia życia na Ziemi.
Musimy przestać się bać i zacząć działać.

Wolność słowa w trumpizmie


Wolność słowa w trumpizmie

Na oficjalnej stronie internetowej Białego Domu pojawiła się nowa sekcja zawierająca listę mediów i dziennikarzy krytykujących Trumpa. W tej swoistej „galerii hańby” znalazły się m.in.:

• agencja prasowa Associated Press,

• dzienniki „The New York Times” i „The Wall Street Journal”,

• portale Politico, Axios oraz The Hill,

• a także stacje telewizyjne CBS, CNN i MSNB

wtorek, 25 listopada 2025

Pornografia jest zgodna z zasadami współżycia społecznego...


Skarbówka w natarciu: 309 tys. kont na Allegro, OLX, Vinted, Booking… i OnlyFans!

Urząd Skarbowy nie próżnuje – bada sprzedaż towarów, wynajem mieszkań, usługi osobiste i transport. Innymi słowy: sprawdza, czy przypadkiem Twój “hobby biznes” nie jest jednak prawdziwą działalnością gospodarczą. Do września fiskus wykrył już nieprawidłowości na ponad 36 mln zł.

Ale prawdziwy hit to kontrola OnlyFans. Portal, który pozwala twórcom sprzedawać płatne treści tylko dla subskrybentów, w końcu przyciągnął uwagę urzędników. I tu zaczyna się ciekawa historia…

Pewien pan wraz ze swoim partnerem nagrywał filmy pornograficzne i sprzedawał je na OnlyFans. Próbowali przekonać skarbówkę, że podatki im się nie należą, bo:

• strona nie jest ogólnie dostępna – trzeba się trochę „namęczyć”, żeby ją znaleźć

ich pokazy stoją w konflikcie z zasadami współżycia społecznego, więc niby nie powinny być opodatkowane.

Urząd Skarbowy nie dał się przekonać. 
Wyjaśnił, że prostytucja jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego i państwo nie może pobierać z niej podatków

Regularne przychody z OnlyFans traktowane są jak działalność gospodarcza: trzeba się zarejestrować, płacić podatki (ryczałt 8,5–12,5%) i VAT jeśli roczny przychód przekroczy 200 tys. zł.

Na szczęście dla odważnych twórców – jeśli zgłoszą zaległości dobrowolnie (tzw. czynny żal), mogą uniknąć kar.

Morał historii: jeśli planujesz karierę na OnlyFans, pamiętaj – państwo też chce kawałek tortu.

poniedziałek, 24 listopada 2025

"Pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci kim jesteś". ?








 

Matecki zaatakował Sikorskiego, publikując zdjęcia Sikorskiego z Ławrowem i Łukaszenką, z podpisem "Pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci kim jesteś". 

No to też wrzucę zdjęcia, ale dodam jeszcze parę cytatów:


Lech Kaczyński 10.02.2006: "Rosja to państwo o szczególnym znaczeniu. Jest to państwo, z którym chcielibyśmy mieć jak najlepsze stosunki".

Premier Jarosław Kaczyński 07.09.2006 rok:
"Wielkim problemem pozostają nasze stosunki z Federacją Rosyjską. Z radością stwierdzamy, że ostatnio pojawiły się objawy pewnej poprawy. Wierzymy, że pozytywne zmiany będą postępowały szybko"

Premier Jarosław Kaczyński po spotkaniu z z szefem dyplomacji Rosji - Siergiejem Ławrowem 5.10.2006 rok:
"Ważną kwestią dla polskiej strony jest przywrócenie stanu normalności w stosunkach gospodarczych, szczególnie w dziedzinie handlu zagranicznego"

Minister Sprawa Zagranicznych w rządzie PiS, Zbigniew Rau 16.02.2022 roku, na tydzień przed agresją Rosji na Ukrainę:
"Jesteśmy otwarci na  Rosjan"
"Pragmatyczna współpraca  jest możliwa"
„Rosja i Rosjanie są naszymi sąsiadami, których traktujemy z otwartością”


czwartek, 20 listopada 2025

Rosyjskie małżeństwo, Igor i Irina R., ściągnięte do Polski przez Czarnka, zostało oskarżone o szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej


Rosyjskie małżeństwo, Igor i Irina R., zostało oskarżone o szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej podczas pobytu w Polsce.

Para przyjechała do kraju w ramach programu Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej (NAWA), realizowanego na polecenie ówczesnego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. 

Od 2020 roku oboje otrzymywali specjalne stypendium od pisowskiego rządu, finansowane przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W 2023 roku Igor i Irina R. złożyli wniosek o nadanie statusu uchodźcy. Poprzedzający decyzję proces weryfikacyjny – prowadzony przez Straż Graniczną, ABW oraz Policję – trwał rok. Ostatecznie ochrona międzynarodowa została im przyznana na początku stycznia 2024 r.

Igor R. został aresztowany w połowie 2024 r., jego żonę służby zatrzymały natomiast w listopadzie.

W toku postępowania ustalono, że Igor R. współpracował z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB). Przyznał się.

Prokuratura zarzuca mu również udział w wysłaniu paczki zawierającej materiały wybuchowe, w tym nitroglicerynę.



UE planuje utworzyć tzw. „strefę mobilności wojskowej” („wojskowe Schengen”)


UE planuje utworzyć tzw. „strefę mobilności wojskowej” („wojskowe Schengen”), która pozwoli na szybkie i sprawne przemieszczanie się wojsk, sprzętu i żołnierzy w obrębie Unii – również w kierunku wschodniej flanki kontynentu. 
Obecna infrastruktura – mosty, drogi, tunele, linie kolejowe – często nie jest dostosowana do transportu ciężkiego sprzętu wojskowego (np. czołgów) oraz istnieją liczne procedury biurokratyczne i prawne, które opóźniają przerzuty.

Planowane rozwiązania:
• Harmonizacja przepisów i procedur państw członkowskich UE, by umożliwić szybkie przekraczanie granic i transport sprzętu wojskowego.
• Budowa i modernizacja infrastruktury w kluczowych korytarzach – lądowych, kolejowych, drogowych – oraz wzmocnienie elementów „podwójnego zastosowania” (cywilno-wojskowego) infrastruktury. 
• Ochrona infrastruktury krytycznej. Mosty, stacje kolejowe, drogi szybkiego ruchu – wszystko to w razie konfliktu staje się potencjalnym celem. Zwiększenie odporności tych obiektów na działania wojenne oraz sabotaż.
• Stworzenie mechanizmów umożliwiających szybkiej przywracanie infrastruktury do sprawności po ewentualnych atakach.
• Ścisła współpraca z NATO, tak aby przygotowania UE były spójne z działaniami Sojuszu.

W obliczu rosnącego zagrożenia geopolitycznego (zwłaszcza w regionie wschodniej flanki UE) szybki i sprawny transport sprzętu wojskowego może być kluczowy dla reagowania w sytuacjach kryzysowych.
Usunięcie barier infrastrukturalnych i proceduralnych zwiększa gotowość obronną państw członkowskich i ich możliwość współdziałania.

środa, 19 listopada 2025

Cudzoziemcy na polskim rynku pracy


Cudzoziemcy na polskim rynku pracy

Struktura narodowościowa

Najliczniejszą grupę cudzoziemców pracujących w Polsce stanowią obywatele Ukrainy i Białorusi. Wzrasta również liczba pracowników z Gruzji, Indii oraz Wietnamu. Napływ pracowników z różnych części świata staje się trwałym elementem polskiego rynku pracy.

Skala zatrudnienia
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ubiegłym roku w Polsce pracowało około 1 mln cudzoziemców. Oznacza to stabilny wzrost udziału pracowników zagranicznych w gospodarce.

Najczęściej obsadzane branże
Cudzoziemcy znajdują zatrudnienie głównie w:
• transporcie,
• usługach porządkowych,
• usługach opiekuńczych.
W sektorze przemysłowym pełnią najczęściej funkcje wymagające kwalifikacji technicznych, takie jak:
• spawacze,
• operatorzy maszyn,
• elektrycy.

Znaczenie pracowników starszych
Wymienione branże umożliwiają efektywne wykorzystanie doświadczenia i dojrzałości pracowników w starszym wieku.
Pracodawcy szczególnie cenią:
• odpowiedzialność i stabilność kobiet zatrudnianych do opieki nad dziećmi i osobami starszymi,
• profesjonalizm i wieloletnie doświadczenie rzemieślników pracujących w zawodach technicznych.

Wnioski
Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę w polskiej gospodarce, zarówno w sektorach usługowych, jak i przemysłowych. Ich udział wspiera rozwój branż wymagających wykwalifikowanych pracowników, jednocześnie pozwalając pracodawcom korzystać z kompetencji i doświadczenia osób starszych.

wtorek, 18 listopada 2025

„Precz z komuną”… PiS jest nasycone byłymi członkami PZPR oraz osobami łączonymi ze służbami PRL.


„Precz z komuną”… Fakt: PiS jest nasycone byłymi członkami PZPR oraz osobami łączonymi ze służbami PRL:

  • Stanisław Piotrowicz

  • Andrzej Aumiller

  • Aleksander Chłopek

  • Henryk Cioch

  • Krzysztof Czabański

  • Wojciech Jasiński

  • Karol Karski

  • Stanisław Kostrzewski

  • Andrzej Kryże

  • Maciej Łopiński

  • Kazimierz Kujda

  • Andrzej Przyłębski

Snus a tzw. „drug wrap” – dlaczego nie należy ich mylić


Snus a tzw. „drug wrap” – dlaczego nie należy ich mylić

Snus i tzw. drug wrap to dwa zupełnie różne produkty, choć osoby bez doświadczenia potrafią je błędnie utożsamiać. W praktyce różnica między nimi jest tak wyraźna, że każdy, kto choć raz widział oba rodzaje pakunków, bez trudu odróżni legalną saszetkę nikotynową od improwizowanego zawiniątka z substancją niedozwoloną.

Snus
to legalny psychoaktywny, nikotynowy produkt dostępny w wielu krajach. Występuje w formie małych, fabrycznie przygotowanych saszetek. Są one równe, symetryczne, wykonane z cienkiej włókniny, a ich końce są precyzyjnie zgrzewane. Produkcja odbywa się w warunkach przemysłowych, co gwarantuje powtarzalność kształtu i jednolitą estetykę. Wewnątrz znajduje się porcja nikotyny lub tytoniu — substancji pobudzającej, ale nieklasyfikowanej jako narkotyk.

Drug wrap, czyli potoczna nazwa ulicznej porcji narkotyku, wygląda zupełnie inaczej. Taki pakunek przygotowywany jest ręcznie, zazwyczaj z kawałka folii, papieru lub cienkiego plastiku. Jego wielkość i kształt są przypadkowe, a sposób zamknięcia — improwizowany. Końcówki bywają skręcone, zawiązane lub nieregularnie zawinięte, tak aby utrzymać proszek bądź kryształki w środku.
W przeciwieństwie do snusa nie ma tu żadnej powtarzalności produkcji ani estetyki charakterystycznej dla wyrobów fabrycznych. To jednorazowy pakunek typowy dla nielegalnego obrotu substancjami zakazanymi

poniedziałek, 17 listopada 2025

Więcej Brukseli w Unii Europejskiej czy mniej?


Unia Europejska w swoim założeniu miała stać się imperium zdolnym konkurować z globalnymi potęgami – najpierw USA i Rosją, a później rosnącymi w siłę Chinami. Pod względem PKB czy PPP UE nadal jest jedną z największych gospodarek świata, ale jeśli chodzi o realną moc sprawczą w polityce międzynarodowej, jej wpływy są zaskakująco ograniczone. USA wciąż dominują globalnie, Chiny wyraźnie im depczą po piętach, a Unia – mimo ogromnego potencjału – pozostaje strukturalnie słaba, często wręcz niewidoczna. W efekcie sprawia wrażenie rozmemłanego tworu, który stopniowo traci znaczenie na arenie światowej.

Powstaje więc kluczowe pytanie: co zrobić, aby UE znowu zaczęła się liczyć? Czy rozwiązaniem jest głębsza integracja i centralizacja, czy przeciwnie – wzmocnienie państw członkowskich?
Jeżeli przyjąć, że „silniejsze państwa narodowe” mają działać jako motor unijnej potęgi, to w praktyce oznaczałoby to dominację dwóch krajów: Niemiec i Francji. Pozostałe państwa – zwłaszcza te z Europy Środkowo-Wschodniej – stałyby się w takim układzie podatne na wpływy zewnętrzne USA, Chin czy Rosji, funkcjonując de facto jako potencjalne państwa satelickie. Polska już dziś jest postrzegana jako kraj silnie zależny od Stanów Zjednoczonych, co dodatkowo wzmacnia asymetrię wewnątrz UE. Węgry i Słowacja to satelity Rosji. 
Taki układ nie prowadzi do odbudowy potęgi Europy, ale do jej dalszego osłabiania – również w wymiarze gospodarczym. 

Dlatego jedynym realnym remedium wydaje się więcej Brukseli, a nie mniej. Silniejsze instytucje unijne mogłyby wreszcie reprezentować interes całej Europy, a nie tylko interesy kilku największych państw lub zewnętrznych mocarstw.

Niestety, drogę do integracji skutecznie blokują krajowe egoizmy polityczne. Hasła o „utratę suwerenności” można rozdmuchać do dowolnych rozmiarów, niezależnie od tego, czy są uzasadnione. Łatwo też grać na strachu przed „niemiecką dominacją”, mimo że jest to argument w dużej mierze oderwany od rzeczywistości – nie tylko dlatego, że bez niemieckiej gospodarki wiele państw, w tym Polska, miałoby ogromne problemy, lecz także dlatego, że Niemcy wcale nie mają ambicji politycznego zarządzania europejskimi sporami i narodowymi piekiełkami.

W efekcie UE tkwi w impasie: potrzebuje głębszej integracji, by być globalną potęgą, ale jest hamowana przez obawy, które często mają więcej wspólnego z polityczną retoryką niż z realnymi zagrożeniami.

piątek, 14 listopada 2025

Kardynał Grzegorz Ryś zawstydza innych biskupów.


Podejrzewam, że list kardynała Grzegorza Rysia, a także jego słowa i działania, pozostaną w dużej mierze przemilczane w diecezjach innych niż łódzka. Episkopat zapewne również nabierze wody w usta.

Chodzi o powołanie niezależnej, świeckiej komisji do spraw pedofilii w Kościele oraz apel o zmianę języka w debacie na temat migrantów i uchodźców.

Nie jestem tym zdziwiony. Kardynał Ryś od dawna wyróżnia się ewangelicznym spojrzeniem i odwagą w podejmowaniu trudnych tematów. Powołanie prawdziwie niezależnej komisji złożonej z ekspertów – prawników, historyków, psychologów – która ma badać przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich w archidiecezji, to wyraźny sygnał odpowiedzialności i gotowości do konfrontacji z bolesną przeszłością.

Jak nie zgodzić się ze słowami kardynała:

„To przede wszystkim ofiary są ważne – nie sprawcy, którzy w większości przecież już nie żyją. Skrzywdzeni jeszcze żyją i wciąż jest szansa, by się z nimi spotkać, wspomóc ich… i prosić o przebaczenie.”

Do tego dochodzi apel o „nawrócenie języka” wobec migrantów i uchodźców – przypomnienie, że nauka społeczna Kościoła mówi o prawie każdego człowieka do wyboru miejsca życia oraz o konieczności szacunku dla jego kultury, języka i wiary:

„Chrześcijaństwo nie jest religią plemienną.”

To głos, który w polskim Kościele brzmi odważnie i radykalnie, a jednocześnie pozostaje w pełni ewangeliczny – skoncentrowany na godności człowieka i odpowiedzialności za bliźnich.

czwartek, 13 listopada 2025

Są zarzuty wobec Mariana Banasia, jednego z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego:


Są zarzuty wobec Mariana Banasia, jednego z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego:

  • W latach 2005–2008 i 2015–2016 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów.

  • W latach 2005–2008 i 2015–2017 pełnił funkcję szefa Służby Celnej.

  • W latach 2016–2019 był sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów.

  • W latach 2017–2019 kierował Krajową Administracją Skarbową.

  • W 2019 roku objął stanowisko ministra finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego.

  • 2019 roku został powołany przez Kaczyńskiego na prezesa Najwyższej Izby Kontroli, mimo ostrzeżeń Platformy Obywatelskiej dotyczących niejasności w jego oświadczeniach majątkowych i zarzutów o prowadzenie burdelu. 

Gdy próby ukrycia nieprawidłowości Banasia nie powiodły się, Kaczyński próbował go odwołać. W odpowiedzi Banaś się zbiesił i zaczął ujawniać przekręty związane z PiS.

  


wtorek, 11 listopada 2025

Kryptowaluty jako środek płatniczy.


Wciąż niewiele osób, firm i instytucji akceptuje kryptowaluty jako środek płatniczy.

Kryptowaluta to w gruncie rzeczy waluta cyfrowa, którą ktoś stworzył, a kilka milionów ludzi uwierzyło, że można na niej zarobić. Na rynkach finansowych to zjawisko nie jest niczym nowym — zawsze znajdzie się ktoś, kto chce „coś” kupić, i ktoś inny, kto chce to „coś” sprzedać. Cena, czyli kurs, jest wynikiem gry popytu i podaży. Paradoksalnie najmniej istotne jest często to, czym właściwie jest to „coś”.

Weźmy dla przykładu złoto.

  • Fizyczne złoto (czyli to faktycznie istniejące w postaci sztab lub monet, przechowywane w skarbcach LBMA, COMEX czy w funduszach ETF) stanowi około 11 000 ton.

  • Jednak na rynkach finansowych handluje się nie tylko samym metalem, lecz także jego „wyobrażeniem” — tzw. papierowym złotem (futures, opcje, certyfikaty i inne instrumenty pochodne). Łączna wartość tych papierowych zobowiązań odpowiada około 80 000 ton złota.

Stosunek papierowego złota do fizycznego wynosi więc 8:1.

Gdyby wszyscy inwestorzy jednocześnie zażądali fizycznej dostawy złota, większość z nich nie otrzymałaby metalu — ponieważ większość handlu odbywa się tylko „na papierze”.

Argument, że kryptowaluty są wykorzystywane do nielegalnych celów – takich jak narkobiznes czy korupcja – nie jest przekonujący. Zwykłe waluty, nieruchomości, złoto czy kamienie szlachetne również były i są używane w działalności przestępczej.

Podobnie jest z oszustwami – fakt, że część z nich wykorzystuje dziś kryptowaluty, nie oznacza, że to zjawisko nowe. Wystarczy przypomnieć sobie piramidę finansową Madoffa, afery takie jak Amber Gold czy Getback, a także ostatnie oszustwa, w których podszywano się pod znane osoby publiczne – m.in. Donalda Tuska, Lecha Wałęsę, Mateusza Morawieckiego czy Andrzeja Dudę – by namawiać ludzi do fałszywych inwestycji w „projekty Orlenu”.


Zadłużenie Polski rośnie – czy jest się czego bać?


 

Zadłużenie Polski rośnie – czy jest się czego bać?

Zgodnie z rządową „Strategią zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2026–2029”, opublikowaną pod koniec września, zadłużenie Polski (według unijnej definicji) w 2025 roku wzrośnie do 59,8% PKB, wobec 55,3% w 2024 r. W 2026 r. przekroczy już 65% PKB, a pod koniec bieżącej dekady może sięgnąć 75% PKB.

Dla porównania, średnie zadłużenie krajów Unii Europejskiej wynosi obecnie około 81% PKB, a w strefie euro – około 88% PKB.
Na pierwszy rzut oka może to uspokajać – Polska wciąż jest poniżej unijnej średniej – jednak tempo wzrostu zadłużenia jest w naszym przypadku wyjątkowo szybkie.


Polska – dłużnik, ale i wierzyciel

Warto jednak pamiętać, że sektor publiczny nie jest wyłącznie dłużnikiem, lecz także wierzycielem. Analizując kondycję finansów państwa, trzeba brać pod uwagę aktywa finansowe, które mogą zostać wykorzystane do spłaty zobowiązań.
Dlatego o realnej zdolności państwa do obsługi długu mówi przede wszystkim dług netto – czyli różnica między zobowiązaniami a posiadanymi aktywami.

W całej UE dług publiczny netto jest średnio o 15 pkt proc. niższy niż dług brutto – podobnie jak w Polsce. Jeszcze kilka lat temu różnica ta wynosiła zaledwie 4–6 pkt proc.
W 2024 r. polski dług netto wyniósł 42% PKB, czyli o 13 pkt proc. mniej niż dług brutto. W tym roku, według prognoz MFW, wzrośnie do 48% PKB – nadal poniżej poziomu z lat 2011–2013.
Patrząc z tej perspektywy, finanse publiczne Polski nie wyglądają dramatycznie, mimo że wskaźniki długu brutto sugerują coś innego.


Co pokazują przykłady innych państw?

Aby lepiej zrozumieć znaczenie długu netto, warto przyjrzeć się kilku przykładom:

  1. Norwegia – dług publiczny brutto wynosi ok. 43% PKB, ale aktywa finansowe zgromadzone w państwowym funduszu inwestycyjnym sięgają aż 197% PKB. W ujęciu netto Norwegia ma więc ujemne zadłużenie, będąc de facto wierzycielem innych państw.

  2. Japonia – ma najwyższy dług publiczny wśród krajów rozwiniętych: 236% PKB, lecz posiada też aktywa równe 102% PKB. Jej dług netto wynosi zatem 134% PKB.
    Mimo to Japonia cieszy się dużym zaufaniem inwestorów, o czym świadczy niska rentowność 10-letnich obligacji – 1,691% ( zaciągając na 10 lat dług 100 dolarów trzeba zapłacić 1 dolar 69 centów odsetek).

    Dla porównania:

    • Szwajcaria – 0,168%
    • Tajwan – 1,290%
    • Chiny – 1,896%
    • USA – 4,113%
    • Brazylia – 13,708%
    • Egipt – 20,110%
    • Turcja – 32,380%
    • Polska 5,253%

Warto zauważyć, że mimo rosnącego zadłużenia, rentowność polskich obligacji spada – jeszcze w 2022 r. wynosiła około 9%. To efekt wzrostu zaufania inwestorów do rządu Donalda Tuska i stabilizacji oczekiwań rynkowych.

W przypadku Japonii dodatkowym czynnikiem zaufania wierzycieli jest struktura długu – państwo pożycza przede wszystkim we własnej walucie i od krajowych inwestorów, co ogranicza ryzyko finansowe.


Aktywa i rezerwy – ukryta siła państwa

Trzeba też pamiętać, że aktywa sektora finansów publicznych nie obejmują rezerw walutowych Narodowego Banku Polskiego. NBP, jako bank centralny, należy do sektora finansowego, nie publicznego.
Obecnie polskie rezerwy walutowe zbliżają się do 1 bln zł, czyli około 25% PKB. Choć nie mogą one być bezpośrednio wykorzystane do spłaty długu rządowego, pośrednio wspierają stabilność finansową, umożliwiając interwencje na rynku walutowym.
W przypadku przystąpienia Polski do strefy euro, część tych rezerw mogłaby zostać wykorzystana do zmniejszenia długu publicznego.


Wnioski – nie ma powodów do paniki, ale…

Podsumowując – nie ma powodu do paniki w sprawie zadłużenia Polski, choć tempo jego wzrostu powinno niepokoić.
Według prognoz MFW, do 2029 r. dług publiczny brutto może sięgnąć 74% PKB, co oznacza wzrost o 19 pkt proc. względem 2024 r.
To jeden z największych przyrostów wśród krajów UE i OECD – porównywalny jedynie ze Stanami Zjednoczonymi.

W tym samym czasie dług netto Polski ma wzrosnąć o 20 pkt proc. PKB, podczas gdy w USA – o około 15 pkt proc.

Zatem – choć poziom długu wciąż pozostaje umiarkowany, jego dynamika jest niepokojąca. Polska wciąż ma przestrzeń fiskalną, ale jeśli tempo wzrostu zadłużenia się utrzyma, może się ona szybko skurczyć.

Produkcja czy zakupy opancerzonych wozów piechoty?


Amerykanie planują znaczące redukcje wojsk USA w Europie – nawet o 90 tysięcy żołnierzy. W związku z tym na sprzedaż mają trafić kołowe transportery opancerzone Stryker. Polska już wysłała do Stanów Zjednoczonych zapytanie ofertowe dotyczące zakupu tych pojazdów – i to w znacznej liczbie.

Tu jednak pojawia się zaskoczenie. Polska ma przecież własny odpowiednik – Rosomaka. To pojazd, który stał się jednym z symboli Wojska Polskiego, jako pierwszy nowoczesny transporter wprowadzony do służby w III RP w większej liczbie egzemplarzy. Trzeba jednak pamiętać, że „polskość” Rosomaka jest względna – to licencyjna wersja fińskiego pojazdu Patria AMV.

Mimo to zakłady w Siemianowicach Śląskich nie pracują dziś z pełną mocą. Mogłyby produkować znacznie więcej pojazdów, ale brakuje zamówień. Zamiast tego MON rozważa zakup porównywalnych wozów z USA – używanych, wymagających remontów i modernizacji. Co więcej, dla Strykerów trzeba by od podstaw stworzyć zaplecze logistyczne i szkoleniowe.

Sytuacja ta przypomina historię z armatohaubicami Krab, produkowanymi i modernizowanymi w Hucie Stalowa Wola. Mimo sukcesu tego projektu, po 2022 roku Polska zaczęła zamawiać południowokoreańskie K9, inwestując tym samym w rozwój przemysłu zbrojeniowego w Korei Południowej – zamiast w krajowe zakłady. Koreańczycy zaoferowali atrakcyjny kredyt i przejęli część obowiązków organizacyjnych, ale efekt jest taki, że w polskim wojsku będzie więcej K9 niż Krabów.

poniedziałek, 10 listopada 2025

PiS traci, a Konfederacja i faszyści Brauna zyskują.


 Jeżeli połączymy ostatnią pyskówkę Kaczyńskiego z trendami sondażowymi, widać wyraźnie, że PiS traci, a Konfederacja i faszyści Brauna zyskują.

Gdybym miał to analizować w kategoriach giełdowych – technicznie i fundamentalnie – postawiłbym na kontrakty, że PiS nie przekroczy już 30%, a Konfederacja wraz z Braunem utrzymają trwały wzrost powyżej tego poziomu.
Nie jestem jednak pewien, czy nie byłoby to klasyczne „zamienił stryjek siekierkę na kijek”.

Konfederacja i Braunliberalni gospodarczo, co może sprzyjać gospodarce, ale ustrojowo reprezentują coś na kształt nowoczesnej wersji klasycznego faszyzmu z okresu międzywojennego – zwłaszcza w wariancie włoskim.

Według ostatnich danych CBOS rozkład mandatów wyglądałby następująco:

  • KO – 192

  • PiS – 140

  • Konfederacja – 80

  • Korona Polska (Braun) – 48

Łącznie PiS + Konfederacja + Korona Polska = 268 mandatów.

Formalnie daje to większość, ale politycznie byłaby to wyjątkowo niestabilna mieszanka.

Rosja zwycięża w polskich umysłach.


Analiza dezinformacji wykazuje, że obecnie znajdujemy się w „gorącej fazie” wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosję.

Celem działań Rosji jest osłabienie zaufania Polaków do NATO i Unii Europejskiej, a także prowokowanie podziałów – zarówno wewnątrz kraju, jak i pomiędzy Polską a państwami wspierającymi Ukrainę.

Stosowane przez Rosję taktyki obejmują:

  • szerzenie narracji typu „to nie nasza wojna”, oczernianie Ukrainy oraz przypisywanie jej winy za różne problemy (np. incydenty z dronami nad Polską, wzrost przestępczości, koszty utrzymania uchodźców czy trudności na rynku pracy);

  • prowadzenie operacji psychologicznych, polegających na zastraszaniu społeczeństwa potęgą militarną i nuklearną Rosji;

  • podsycanie emocji wokół Rzezi Wołyńskiej w celu wywoływania antagonizmów historycznych;

  • kreowanie chaosu informacyjnego, eskalowanie konfliktów społecznych i politycznych oraz wykorzystywanie obaw i frustracji obywateli.

Według moich obserwacji Rosja podświadomie zwycięża w polskich umysłach.

Przegląd sondaży i opinii o Donaldzie Trumpie


 

Przegląd sondaży i opinii o Donaldzie Trumpie

Co mówią sondaże

  • Reuters/Ipsos (23 września 2025 r.) – 41 % respondentów aprobowało działania Trumpa, 54 % je odrzucało.

  • Emerson College Polling (listopad 2025 r.) – 41 % badanych wyrażało poparcie dla prezydenta, 49 % było przeciw.

  • Gallup (lipiec 2025 r.) – wskaźnik aprobaty wyniósł 37 %, co stanowi najniższy wynik w dotychczasowej kadencji.

  • Pew Research Center (sierpień 2025 r.) – 38 % aprobowało jego działania, a 60 % wyrażało dezaprobatę.

Wnioski

  • Poparcie dla Trumpa utrzymuje się poniżej 50 %, zazwyczaj w granicach 40–42 %.

  • Poziom dezaprobaty pozostaje wyraźnie wyższy niż aprobaty (często 50–60 %).

  • Spadek poparcia jest szczególnie widoczny wśród niezależnych wyborców.

  • Oceny działań Trumpa w poszczególnych obszarach – takich jak gospodarka, budżet czy imigracja – są często niższe niż jego ogólny poziom aprobaty.

Co budzi krytykę – dlaczego wielu Amerykanów jest niezadowolonych

  • Koszty życia – inflacja oraz rosnące ceny żywności i podstawowych dóbr stają się coraz większym obciążeniem dla gospodarstw domowych.

  • Niepewność w polityce handlowej – zmienne decyzje dotyczące ceł i relacji z partnerami zagranicznymi wpływają negatywnie na konsumentów i przedsiębiorstwa.

  • Ograniczanie roli instytucji państwowych – cięcia w programach socjalnych i budżetach agencji rządowych budzą obawy o pogorszenie jakości usług publicznych.

  • Sposób sprawowania władzy – krytycy zarzucają Trumpowi nadużywanie uprawnień wykonawczych i zbyt konfrontacyjny styl rządzenia.

  • Niespełnione oczekiwania – wielu obywateli uważa, że obietnice dotyczące poprawy sytuacji ekonomicznej i społecznej nie przełożyły się na realne zmiany w ich codziennym życiu.

Publikacja aneksu do raportu WSI


Cenckiewicz namawia Nawrockiego do publikacji aneksu do raportu WSI

Cenckiewicz zabiega u Nawrockiego, o ujawnienie aneksu do raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI).
Cenckiewicz ma także poszukiwać prawników, którzy przygotowaliby opinie umożliwiające obejście wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2008 roku, który wstrzymał publikację aneksu.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2008 roku
W 2008 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa pozwalająca prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu na ujawnienie raportu z weryfikacji WSI jest częściowo niezgodna z Konstytucją RP. Oznaczało to, że do czasu nowelizacji ustawy prezydent nie mógł ujawnić aneksu do raportu.

Pomimo że Prawo i Sprawiedliwość rządziło przez osiem lat, ustawa nie została poprawiona, więc zakaz publikacji aneksu wciąż obowiązuje.

Co uznano za niekonstytucyjne
Trybunał Konstytucyjny wskazał szereg naruszeń praw obywatelskich i zasad konstytucyjnych, w tym:
• brak możliwości odwołania się do sądu dla osób wymienionych w raporcie,
• brak dostępu do akt komisji weryfikacyjnej dla tych osób,
• brak możliwości wysłuchania osoby wymienionej w raporcie przez komisję,
• brak podstaw prawnych do publikowania uzupełnień raportu dotyczących osób prywatnych,
• naruszenie zasady domniemania niewinności.

Zamknięcia nad Ukrainą przestrzeni powietrznej przez NATO


Na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku, gdy w stronę Kijowa zmierzały rosyjskie czołgi, a cały kraj był atakowany przez rosyjskie lotnictwo i wojska rakietowe, byłem zwolennikiem zamknięcia nad Ukrainą przestrzeni powietrznej przez NATO. I nadal jestem za takim rozwiązaniem.

Teraz wychodzą na jaw fakty z tamtych dni.
W tej sprawie Zełenski zadzwonił do NATO: „Przyjmuję do wiadomości, że nie wysyłacie wojsk lądowych NATO, choć się z tym nie zgadzam. Proszę jednak o zamknięcie przestrzeni powietrznej. Nie pozwólcie rosyjskim samolotom, dronom i śmigłowcom latać i nas atakować. Wiem, że NATO jest w stanie to zrobić — w końcu zrobiliście coś podobnego wcześniej”, nawiązując do wydarzeń z lat 90., gdy Sojusz zamknął przestrzeń powietrzną nad Bośnią i Hercegowiną, aby zapobiec zbrodniom wojennym, oraz ograniczył loty nad północnym Irakiem, aby chronić Kurdów.

Przyczyną odmowy była obawa, że nie da się zapewnić pełnego bezpieczeństwa powietrznego dla sił NATO, ponieważ — aby skutecznie zamknąć przestrzeń powietrzną — najpierw trzeba byłoby zniszczyć rosyjskie systemy obrony powietrznej na Białorusi i w Rosji. Mogłoby to doprowadzić do eskalacji i otwartej konfrontacji NATO–Rosja. Jak powiedział Biden: „Jeśli w powietrzu pojawi się rosyjski samolot lub helikopter, musimy go zestrzelić, a wtedy znajdziemy się w stanie prawdziwej wojny między NATO a Rosją. Nie zaryzykujemy trzeciej wojny światowej dla Ukrainy”.

Gdyby zestrzeliwane były jedynie samoloty, rakiety i drony nad terytorium Ukrainy, nie wierzę, by Rosja zaryzykowała rozpoczęcie trzeciej wojny światowej. W konwencjonalnej wojnie przegrałaby zdecydowanie, a gdyby zdecydowała się na wojnę nuklearną — byłby to koniec życia na Ziemi.