Co chwilę słyszę, że trzeba zreformować Kościół: rozpirzyć Episkopat, a Rydzyka zamknąć w pustelni.
Nie należę do Kościoła, ale gdy słyszę o jakiejkolwiek reformie to szukam odpowiedzi: jak tę reformę zrobić i czy ta reforma nie będzie deformą.
Niestety jak to zwykle bywa reformujący nie mówią o konkretach ani o konsekwencjach.
1. Wywali się biskupów na zbity pysk. I co dalej? Kogo powoła się na ich miejsce? Według jakich kryteriów. Czy nie będą gorsi?
2. Zamknie się imperium Rydzyka, a jego wyśle na San Escobar. Przecież Rydzyk ma co najmniej milion wyznawców. Co najmniej! Schizma gotowa. A i rewolucja na ulicach. Miliony, a nie kilkadziesiąt tysięcy które manifestowały do tej pory. Może bezpieczniej przeczekać?
Polska ma przeszło tysiąc lat, a Kościół ponad dwa i takich debili jak Rydzyk było dużo. Przeminęli, a Polska trwa i Kościół trwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz