Minął już rok od historycznych wyborów, które wyniosły Donalda Tuska i jego koalicję do władzy. Społeczeństwo z nadzieją oczekiwało na rozliczenie rządów PiS, które przez osiem lat naruszały zasady państwa prawa i nadużywały władzy. Tusk obiecywał, że winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, że Polska wróci na tory sprawiedliwości i praworządności. Jednak dzisiaj, rok po wyborach, społeczeństwo coraz głośniej mówi: „Gdzie są obiecane efekty?”
Gdzie są rozliczenia?
Pomimo wielkich obietnic, Polacy nie widzą spektakularnych działań, które miałyby na celu rozliczenie PiS. Owszem, pojawiły się jakieś symboliczne oskarżenia, dochodzenia czy przesłuchania, ale co z tego, skoro za kratki trafiają tylko „płotki”? Kluczowe postacie, które odpowiadały za największe skandale rządów PiS, wciąż pozostają na wolności. Społeczeństwo nie widzi ludzi PiS w więzieniach – ani Jarosława Kaczyńskiego, ani Daniela Obajtka, ani innych prominentnych figur tego rządu. Zamiast tego, Obajtek drwi z Parlamentu Europejskiego, a osoby takie jak Łukasz Mejza czy Dariusz Matecki wciąż zasiadają w Sejmie, zamiast ponosić konsekwencje swoich działań.
Nieskuteczność prokuratury i sądów
Jednym z kluczowych problemów, które niepokoją społeczeństwo, jest brak skuteczności prokuratury i sądów. Polacy oczekiwali, że po odejściu Zbigniewa Ziobry z ministerstwa, wymiar sprawiedliwości zacznie działać sprawnie, a winni nadużyć władzy zostaną szybko osądzeni. Niestety, w praktyce sądy wciąż są opieszałe, wobec polityków spolegliwe a prokuratura nie działa z takim impetem, jaki byłby potrzebny, by rozliczyć lata zaniedbań i korupcji w rządach PiS. Czy wymiana personalna była wystarczająca? Dzisiaj wiele osób wątpi w to, że nowy rząd jest w stanie skutecznie przeprowadzić rozliczenia. Przykładem jest choćby skandaliczna sprawa kłamstw rzeczniczki sądu okręgowego z Bydgoszczy. Ta kobieta wciąż jest sędzią i rzeczniczką!
Mejza, Matecki i inni wciąż na wolności
Kolejnym rozczarowaniem jest brak działań wobec posłów, którzy swoją działalnością polityczną kompromitowali instytucje państwa. Mejza, znany ze skandalicznych działań i podejrzeń o korupcję, wciąż zasiada w ławach sejmowych. Matecki, propagandysta PiS, szerzący dezinformację, również pozostaje nietknięty. Społeczeństwo oczekiwało, że osoby takie zostaną wyrzucone z parlamentu i postawione przed sądem. Zamiast tego, ich obecność w Sejmie świadczy o bezsilności nowej władzy wobec politycznych przeciwników.
Obajtek śmieje się z rozliczeń
Wielkim rozczarowaniem dla wielu Polaków jest również brak działań wobec Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu. Człowiek, który stał się symbolem nepotyzmu i korupcji w rządach PiS, nie tylko nie trafił przed sąd, ale także otwarcie drwi z wszelkich prób jego rozliczenia. Obajtek nie tylko nie ponosi odpowiedzialności za swoje działania, ale także odgrywa ważną rolę na arenie międzynarodowej, śmiejąc się z Parlamentu Europejskiego. To kolejny dowód na to, że obietnice rozliczeń pozostają w sferze pustych słów.
Panie Tusk, społeczeństwo ma prawo się niecierpliwić
Rok po wyborach, społeczeństwo zaczyna tracić cierpliwość. Donald Tusk obiecywał, że ci, którzy odpowiadają za zniszczenie praworządności i zaufania do państwa, zostaną ukarani. Jednak efekty są słabe, bardzo słabe. Społeczeństwo ma prawo oczekiwać skutecznych działań, a nie jedynie symbolicznych gestów. Polacy mają prawo powiedzieć Donaldowi Tuskowi: „Nie na to czekaliśmy, panie premierze.”
Bartłomiej Sienkiewicz i Adam Bodnar: błędne nominacje?
Wielu wyborców krytykuje także niektóre decyzje personalne nowego rządu. Mianowanie Bartłomieja Sienkiewicza na ministra kultury (pozostawienie sprawy mediów publicznych, wyrzucenie likwidatora, który chciał rozliczać PiS) oraz Adama Bodnara na ministra sprawiedliwości (nieudolność i spolegliwość wobec PiS) to kroki, które budzą wątpliwości. Owszem, są to osoby o uznanych zasługach z przeszłości, jednak dzisiaj liczą się przede wszystkim efekty ich pracy. A te, niestety, pozostawiają wiele do życzenia. Czy Tusk postawił na niewłaściwych ludzi? Społeczeństwo zaczyna zadawać to pytanie coraz częściej.
Tomasz Siemoniak nie kontroluje CBA ani ABW
Służby specjalne są pełne ludzi PiS, którzy prowadzą w nich własne gry. Potrzeba żelaznej ręki, aby to zwalczyć i zdusić w zarodku. Niestety Tomasz Siemoniak nie kontroluje służb, które pogrywają sobie minister jak chcą. Przykładem jest nominacja na szefową CBA. Osoba która zajmowała wysokie stanowisko za Wąsika i Kamińskiego na tym stanowisku to kompromitacja ministra.
Potrzeba skuteczności, a nie symboliki
Dziś, rok po wyborach, Polacy nie oczekują już słów ani obietnic. Oczekują konkretnych działań. Oczekują, że winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, że instytucje państwowe zaczną działać skutecznie, a wymiar sprawiedliwości przestanie być opieszały. To nie czas na symboliczne gesty czy polityczne kompromisy. Społeczeństwo domaga się prawdziwego rozliczenia rządów PiS i odzyskania wiary w państwo. Czy Donald Tusk zdoła sprostać tym oczekiwaniom? Czas ucieka, a cierpliwość Polaków maleje z każdym dniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz