piątek, 5 grudnia 2025

Zanieczyszczenie powietrze, a zdrowie


Zanieczyszczenie powietrza nie jest tak silnym czynnikiem wywołującym choroby płuc jak palenie papierosów, jednak stanowi problem masowy, ponieważ narażeni są na nie wszyscy. W efekcie wpływa ono na zdrowie całych populacji.

Długotrwała ekspozycja na smog zwiększa ryzyko:
• astmy,
• zaostrzeń POChP,
• przewlekłego zapalenia dróg oddechowych,
• raka płuca — szczególnie w związku z narażeniem na pyły PM2.5.


Kraje UE o największym zanieczyszczeniu powietrza:
• Bułgaria
• Polska — należy do państw o najwyższych stężeniach drobnego pyłu PM2.5 w UE i jednocześnie zajmuje wysokie miejsca pod względem skutków zdrowotnych, takich jak przedwczesne zgony
• Rumunia
• Chorwacja
• Włochy — zwłaszcza regiony północne


Dlaczego właśnie te kraje są najbardziej dotknięte?
Wysokie poziomy zanieczyszczeń w Bułgarii, Polsce i Rumunii wynikają przede wszystkim z dużego udziału węgla i innych paliw stałych w ogrzewaniu domów.  To właśnie te źródła prowadzą do podwyższonych stężeń pyłów PM2.5, uznawanych za najbardziej szkodliwe dla zdrowia.

W północnych Włoszech oraz niektórych regionach Chorwacji istotną rolę odgrywają emisje związane z intensywnym ruchem samochodowym i przemysłem. Dodatkowo uwarunkowania geograficzne — zwłaszcza obecność dolin i kotlin — sprzyjają kumulacji zanieczyszczeń i utrudniają ich naturalne rozpraszanie.

czwartek, 4 grudnia 2025

Cenzurujemy Jezusa Chrystusa!


Gdy patrzymy na sondaże, widać, że co najmniej połowa Polaków prezentuje postawy:

nacjonalistyczne, momentami wręcz faszystowskie, co trudno zrozumieć w kontekście naszej historii;

antyunijne, czyli — obrazowo mówiąc — strzelanie sobie nie w stopę, lecz w skroń;

antyniemieckie, a więc podcinanie gałęzi, na której opiera się nasza gospodarka;

antyukraińskie, co w praktyce oznacza postawę prorosyjską;

wrogie wobec imigrantów, czyli — nazwijmy to wprost — sprzeczne z chrześcijańskimi wartościami;

hurrapatriotyczne, a więc w praktyce nieprzydatne w razie realnej konieczności obrony Ojczyzny.

Z naszym narodem dzieje się coś niepokojącego — moralność, zwłaszcza moralność chrześcijańska, zdaje się tracić znaczenie. Wybieramy z Ewangelii to, co nam pasuje, a Kościół stał się tylko elementem kultury, tradycji. 
Cenzurujemy Jezusa Chrystusa!

Nie pociesza fakt, że podobne tendencje brunatnienia widoczne są w wielu krajach europejskich, nie wspominając o Ameryce epoki Trumpa.

Boże, toś Polskę…

Nawrocki królem?


 

Wszyscy krzyczą, że Nawrocki nie jest konstytucyjnym prezydentem, ale za to bardzo chętnie chciałby rządzić – najlepiej od razu jako król.

No to sprawdźmy, jaką władzę ma współczesny król. I tu zaczyna się komedia.

Król Wielkiej Brytanii to dziś ktoś, kto rządzi mniej więcej tyle, co ja w moim domu, czyli muszę słuchać i robić co każe żona. 

Jego władza jest: symboliczna, ceremonialna, reprezentacyjna i absolutnie pod kontrolą rządu.

Odmówić rządowi? Ostatni raz spróbowałby tego… w 1707 roku.

Król jest głową państwa, ale w praktyce pełni głównie funkcję ozdoby narodowej. Taki żywy herb.


Co król faktycznie może? 

Zwołuje i rozwiązuje parlament – gdy premier powie „proszę”.
Podpisuje ustawy – czyli pełni rolę luksusowego notariusza.
Wygłasza mowę tronową, ale… napisaną przez rząd. Król czyta jak lektor. Co do słowa.
Ułaskawia – tylko podpisuje, bo decyzję podejmuje Sekretarz Stanu.
Mianuje premiera – tego, którego wskaże matematyka miejsc w Izbie Gmin. Nie ma to tamto. 
Podpisuje umowy – gdy tylko rząd mu podsunie. Jak leci. Bez czytania. 
Reprezentuje kraj, ale tylko zgodnie z instrukcją z Foreign Office, Bezwzględnie bez własnych pomysłów.
• Przyjmowanie ambasadorów i wydawanie listów uwierzytelniających, osobom wyznaczonym przez Foreign Office.
Jest naczelnym dowódcą, ale armia ruszy tylko, jeśli tak zdecyduje rząd. Król może za to pomachać na defiladzie. Wszystkie decyzje militarne podejmuje rząd.
•  Jest zwierzchnikiem Kościoła Anglii, ale biskupów mianuje formalnie; realne decyzje zapadają na podstawie rekomendacji rządu i komisji kościelnych.


Wniosek?

Król Wielkiej Brytanii może świecić… i to głównie świecić:
koroną, berłem i uśmiechem do kamer.

Rządzi natomiast mniej więcej tyle, co figura woskowa w muzeum Madame Tussauds.

Więc cóż to za król z tego Nawrockiego? Chuj wie, kim on właściwie jest.
Stworzył równoległy system władzy, którego zadaniem jest zwalczanie konstytucyjnego rządu.
„Ale wokół wesoło —
Człowiek w pracy, małpa w zoo,
Puste pole za stodołą”

O sprawiedliwym i trwałym pokoju w Ukrainie powinniśmy zapomnieć.



Jak trafnie ujął to Hegel: „Historia uczy, że ludzkość niczego się z niej nie nauczyła”. Rozmowy z Putinem nie mają większego sensu. Nie podpisze żadnych wiążących ustaleń, a nawet gdyby podpisał – i tak nie będzie ich przestrzegał. Podpis Putina jest tyle wart, co papier, na którym go złożono. Takie podejście jest u niego zasadą, ale w polityce międzynarodowej niestety również się zdarza. Wystarczy przypomnieć sobie memorandum budapeszteńskie.

O sprawiedliwym i trwałym pokoju w Ukrainie powinniśmy zapomnieć. Nawet gdy era Putina minie, szanse na zmianę kursu są minimalne. „Gen imperialny” Niemcom wybito bombardowaniem Drezna i procesami norymberskimi, Japończykom – doświadczeniem Hiroszimy i Nagasaki. 

 Aby wydłubać gen imperialny Rosjanom, trzeba by zburzyć Moskwę.

 

środa, 3 grudnia 2025

Kardynał Grzegorz Ryś — wypowiedzi


 

Kardynał Grzegorz Ryś — wypowiedzi

• O podejściu do spraw wykorzystywania seksualnego w Kościele:
— Rozmawiałem z rodzicami osób skrzywdzonych w dzieciństwie. Oczywiście, że mnie to zmieniło. Kiedy byłem w seminarium i gdy rozpoczynałem swoją drogę duszpasterską, o tych sprawach w ogóle się nie mówiło. Dziś nie wolno mówić jedynie o problemie — trzeba mówić przede wszystkim o konkretnym człowieku, którego zna się z imienia, nazwiska i twarzy.

— Tak, pokrzywdzonym należy się zadośćuczynienie. Kościół ma obowiązek najpierw spotkać się z taką osobą, zapytać, czego potrzebuje i na co środki są konieczne, a następnie po prostu je dać. 

• O anonimizacji krzywdziciela przy jednoczesnym ujawnieniu pokrzywdzonego w oświadczeniu kurii z 2020 r.:
— To był błąd i przeprosiłem za to. Osobiście rozmawiałem z tym panem. Do dziś pozostajemy w kontakcie.

• O polityce:
— Kościoła w polityce nie powinno być. Nie ma do tego prawa.

— Jak stwierdza Sobór: „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”. Nie jest więc od tego, by wprowadzać podziały społeczne ani ich utrwalać.
Jeśli prosimy polityków, by nie wciągali nas w polityczną wojnę, to sami nie zapraszajmy ich do głoszenia swoich poglądów podczas uroczystości religijnych. W Kościele nie ma na to miejsca.

— Kościół powinien rozwijać nie narzędzia polityczne, lecz środki ewangeliczne: głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów, budowanie wspólnoty i dzieła miłości. Na tym się opiera. Jeśli ktoś zamiast tego ogląda się na polityczną władzę, by szukać bezpieczeństwa, głęboko się myli.

— Jeśli księża z mojej diecezji zaczną głosić polityczne treści z ambony, najpierw dostaną naganę, a potem będziemy szukać dalszych konsekwencji. Jeżeli kapłan wywiesi plakat wyborczy — niezależnie której partii — jeszcze tego samego dnia zadzwonię. Dla mnie sprawa jest jasna: nie ma zgody na uwikłanie Kościoła w kampanię wyborczą. Nie ma!

— Partia, która wygra wybory — wszystko jedno która — zapewne ogłosi wieczorem, że zamierza rządzić wszystkimi Polakami. Tymczasem nie da się tego zrobić, jeśli przez poprzednie miesiące systematycznie obrażało się połowę społeczeństwa. I niestety dotyczy to wszystkich stron sporu.

• O ekumenizmie:
— Jesteśmy Kościołem większościowym, a to oznacza, że to my ponosimy największą odpowiedzialność za ekumenizm. To pierwsza część odpowiedzi. A druga jest taka, że ekumenizm stanowi ważną część ortodoksji. Gdy czytamy kolejne dokumenty papieży, nie ma co do tego wątpliwości. Ekumenizm nie jest opcjonalny — jest elementem zarówno ortodoksji, jak i ortopraksji. Mówią o tym dokumenty watykańskie.

Jezus nie chciał Kościoła podzielonego, o czym mówi w modlitwie arcykapłańskiej z 17. rozdziału Ewangelii św. Jana. Nie wystarczy czytać jej raz w roku podczas Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Albo tym żyjemy, albo nie. W tę modlitwę wpisana jest również prawda, że świat nie uwierzy Kościołowi, który pozostaje podzielony.

wtorek, 2 grudnia 2025

Kilka liczb z ZUS (2024)


 Kilka liczb z ZUS (2024)

Liczba osób pobierających emerytury i renty: 9,38 mln
○ Stanowi 25% ludności Polski.
○ Wzrost emerytur od 2015 roku: z ok. 5,0 mln do 7,39 mln w 2023 r. (19,7% ludności).

Łączne wydatki na świadczenia: 413,2 mld zł
○ Wzrost w stosunku do 2023 roku: 15,4%
○ Większość wydatków dotyczy systemu pozarolniczego.

Dopłata z budżetu państwa do ZUS (FUS) - składki nie starczają:
○ W 2023 r.: ponad 51,6 mld zł
○ Plan na 2026 r.: ok. 90,75 mld zł

Średnie emerytury i renty:
○ ZUS: 3 862 zł
○ Służby mundurowe: 6 374 zł
○ KRUS: 2 111 zł




Jak długo jeszcze?


Jak długo jeszcze?
Jak długo jeszcze będziemy udawać, że to się nie dzieje naprawdę?
Rosyjskie drony wlatują nad Polskę i Rumunię jak do własnego podwórka. Drony i zakłócenia GPS paraliżują lotniska w całej Europie. Sabotażyści wysadzają linie kolejowe – te same, którymi jedzie pomoc dla Ukrainy. Samoloty bojowe i okręty wojenne Putina krążą wokół naszych granic, jakby sprawdzały, czy jesteśmy już wystarczająco zmęczeni, by przestać reagować.
A Europa? Bo Trump to krypto sojusznik Putina.
Europa patrzy, komentuje, potępia – i czeka.
Na co?
Czy naprawdę Europa wierzy, że to wszystko „skończy się na Polsce”?
Historia łaskawie zatrzyma się na naszej granicy?
W 1939 roku też tak myśleli.
I wiemy, jak to się skończyło.
Rosyjska wojna hybrydowa trwa od lat, tylko nie chcieliśmy jej widzieć.
To Rosja wysyłała zabójców na ulice Londynu.
To Rosja wysadzała składy amunicji w Czechach.
To Rosja pompowała pieniądze w skrajne partie, które mają rozwalić Unię od środka.
To Rosja zalewała media społecznościowe kłamstwem i sianiem nienawiści.
To Rosja wpływała na wybory w Rumunii, Mołdawii, ale także na nasze.
To Rosja doprowadziła do brexitu, osłabiając Europę wtedy, gdy świat najbardziej wymagał jedności.
Według Globsecu – tylko w pół roku Europa odnotowała ponad 110 aktów sabotażu. Głównie w Polsce i Francji.
Sto dziesięć!!!
To nie przypadki. To nie „incydenty”.
To próba sprawdzenia, czy Zachód jeszcze w ogóle potrafi się bronić.
Rosjanie testują nas codziennie.
Centymetr po centymetrze przesuwają granicę.
I pytam: Jak długo jeszcze?
Jak długo będziemy udawać, że wojna hybrydowa to jakaś gra nerwów, a nie realny atak na bezpieczeństwo całej Europy?
Nadszedł moment, w którym musimy przestać być bierni.
Bo jeśli dziś nie powiemy „dość”, jutro możemy się obudzić w świecie, w którym już nie będziemy mieć niczego do powiedzenia.
Rosja chce sprawdzić, gdzie jest nasza słabość.
Pytanie brzmi: czy naprawdę zamierzamy jej to pokazać?
Rozpocznijmy działania odwetowe, rozpocznijmy działania hybrydowe przeciw Rosji.
To nie doprowadzi do otwartej wojny, bo wtedy przystąpią do niej USA i Rosja zostanie rozjechana.
A straszenie wojną nuklearną jest śmieszne. Nawet szalony Putin nie doprowadzi do zabicia życia na Ziemi.
Musimy przestać się bać i zacząć działać.

Wolność słowa w trumpizmie


Wolność słowa w trumpizmie

Na oficjalnej stronie internetowej Białego Domu pojawiła się nowa sekcja zawierająca listę mediów i dziennikarzy krytykujących Trumpa. W tej swoistej „galerii hańby” znalazły się m.in.:

• agencja prasowa Associated Press,

• dzienniki „The New York Times” i „The Wall Street Journal”,

• portale Politico, Axios oraz The Hill,

• a także stacje telewizyjne CBS, CNN i MSNB